Tesla prawie wjechała pod pociąg. Internauci krytykują kierowcę, który chce pozwać markę

Sporo szumu w USA generuje wokół siebie film z wypadku Tesli Model 3. Kierowca w ostatniej chwili zdołał uratować się przed zderzeniem z rozpędzonym pociągiem. Komentujący jednak nie mają wątpliwości — to właśnie osoba siedząca za kółkiem zawiniła w tej sytuacji najmocniej.

Włączył autopilota i niemal wjechał pod pociąg. Nie spodziewał się takiej reakcji w sieci
Włączył autopilota i niemal wjechał pod pociąg. Nie spodziewał się takiej reakcji w sieci
Źródło zdjęć: © Threads | @vantazach
Kamil Niewiński

20.05.2024 | aktual.: 21.05.2024 08:11

Historia rozpoczyna się 16 maja 2024 r. w wątku na forum "Tesla Motors Club". Użytkownik o nicku "cdotyii" opisał historię swojego wypadku, który miał miejsce 8 dni wcześniej. Jak wynika z posta, jego Tesla Model 3 podczas uruchomionego trybu FSD (Full Self-Driving; najwyższy dostępny obecnie poziom autonomii w samochodach Tesli) o mały włos nie wjechała w przejeżdżający pociąg.

Właściciel auta nie był w stanie wrzucić nagrania na forum, lecz wideo szybko pojawiło się na platformach Threads oraz Reddit, gdzie zdobyło dużą popularność. Widać na nim doskonale, że samochód, zbliżając się do zamkniętego przejazdu kolejowego, nie podjął nawet próby hamowania. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kierowca zareagował dosłownie w ostatniej chwili, gwałtownie skręcając w lewo i przebijając rogatki, unikając potencjalnie tragicznego w skutkach zderzenia z pociągiem. Wypadek przypłacił bólem pleców i sporym siniakiem na łokciu, lecz na szczęście były to jedyne konsekwencje. 

Poszkodowany postanowił poszukać na forum podobnych przypadków, bowiem w planach ma podjęcie kroków prawnych względem Tesli. Jak sam jednak przyznał, do tej pory nie znalazł adwokata, który przystałby na poprowadzenie takiej sprawy. Z pewnością nie spodziewał się, że inni użytkownicy również nie będą tacy skorzy do udzielenia pomocy prawnej.

Chciał pozwać Teslę, szukał porad prawnych. Internauci wytknęli mu wiele błędów

Wielu komentujących, zresztą nie bez przyczyny, zaczęło zamiast tego proponować nominowanie kierowcy Tesli do Nagrody Darwina — corocznego wyróżnienia przyznawanego za najgłupszą śmierć udowadniającą teorię selekcji naturalnej. Chociaż na szczęście w wypadku nikt nie zginął, takie głosy wcale nie są bezpodstawne — wystarczy tylko spojrzeć na warunki pogodowe.

Gęsta mgła i mała ilość światła słonecznego to nie za dobre połączenie dla autonomicznych systemów. Zarówno użytkownicy forum, jak i Reddita zaczęli przypominać autorowi oraz innym kierowcom, że to oni są w pełni odpowiedzialni za auto, nawet jeżeli uruchomione zostaną wszystkie systemy jazdy autonomicznej. Dotyczy to w szczególności zdradliwych warunków pogodowych, a mgła zdecydowanie do takich należy.

Komentujący zastanawiają się również, dlaczego kierowca nie podjął żadnej reakcji na zachowanie auta już wcześniej, skoro już kilka sekund wcześniej można było przewidzieć, że auto raczej nie ma zamiaru się zatrzymać. Nie rozumieją także braku reakcji w obliczu migających świateł zamkniętego przejazdu. Ich zdaniem pozwanie Tesli z uwagi na swój własny błąd i nieuwagę absolutnie mija się z celem.

teslaautopilotwypadek
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)