WAŻNE
TERAZ

Nagroda Nobla z ekonomii przyznana

Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Test: Volvo EX30 - uproszczone do bólu

Szymon Jasina

Volvo EX30 to pod wieloma względami zupełnie nowy rozdział w historii szwedzkiej marki. Samochód, którego nie obawiam się nazwać bardziej chińskim niż europejskim, w którym nie znajdziemy zbyt wiele z dotychczasowych modeli Volvo. Jak wypadła ta rewolucja? Ja mam wątpliwości.

Zacznę jednak od tego, co jest najbardziej szwedzkie i co mi szczególnie przypadło do gustu. Mam na myśli stylistykę Volvo EX30. Bryła nadwozia jest prosta, ale estetyczna. Wszystkie delete od logo przez światła, po każdą linię są eleganckie i bardzo w duchu szwedzkiej marki. Tak samo jest w środku. Odkładając na razie na bok kwestię ergonomii - EX30 wygląda jak koncept. Jest z klasą, minimalistycznie, a przy tym ładnie i jest to miejsce, w którym można poczuć się dobrze.

Niektórym obraz całości mogą zaburzać użyte materiały, a przede wszystkim tworzywo, które swoim wyglądem ma podkreślać, że zostało stworzone z recyklingu. Mi to szczególnie nie przeszkadzało, a na pewno jest ciekawsze niż zwykły szary plastik, jednak trudno tu mówić o klasie premium i porównywać to wnętrze do świetnych materiałów użytych w najnowszym Volvo XC90. Tym bardziej, że tworzywa w EX30 potrafią czasem lekko trzeszczeć.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Wisienką na torcie jest projekt foteli, które wyglądają jak wyjęte z katalogu Ikei lub raczej szwedzkiego producenta mebli klasy premium. Co więcej - siedziska nie tylko dobrze wyglądają, ale są też wygodne. Nieco zaskakująca jest trochę sportowa pozycja siedząca. Jak to w aucie elektrycznym, podłoga jest dość wysoko, ale w EX30 siedzi się nisko nad nią, a wszystko to całkiem dobrze gra. Niestety tu przejdę do tego, co jest jedną z najważniejszych cech kompaktowego elektrycznego Volvo - bardzo dużo elementów jest uproszczonych, co sprawia wrażenie, jakby producent chciał oszczędzić na czym się tylko da. I tak fotele nie mają regulacji odcinka lędźwiowego, a ustawianie siedziska obsługuje się pojedynczym dżojstikiem.

Prosto i tanio

Jeśli mowa o kwestii wizualnej, to ja lubię minimalizm, ale gdy dochodzimy do tematów użytkowych, to potrafi on komplikować życie. Tu problem zaczyna się już przy otwieraniu samochodu. Czujnik zbliżeniowy na klamce jest jedynie na drzwiach kierowcy, natomiast kluczyk nie ma żadnych przycisków, co oznacza, że w praktyce najlepiej ustawić, aby samochód odblokowywał się, gdy do niego się podchodzi. Jeśli ci się to nie podoba, to musisz za każdym razem otwarcie auta zaczynać od podejścia do drzwi kierowcy.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

W środku zresztą oszczędności jest więcej. Do otwierania okien zamontowano tylko dwa przyciski przy podłokietniku. Jeśli kierowca chce otworzyć lub zamknąć okno z tyłu musi najpierw przełączyć to dotykowym panelem znajdującym się obok, a ten działa średnio.

Oszczędnością też trzeba tłumaczyć podejście do kwestii systemu audio. Choć jest ono sygnowane przez firmę Harman Kardon, to całość jest przeciętna. Sama jakość dźwięku jest niezła, ale z przodu dochodzi on tylko z jednego miejsca - soundbara znajdującego się pod przednią szybą. Nie ma więc szans na wrażenie bycia otoczonym przez muzykę, a próba ratowania sytuacji efektem przestrzennym przede wszystkim pogarsza jakość dźwięku. Zawsze podkreślam, że Volvo ma topowe audio - jedno z najlepszych na rynku - ale niestety nie dotyczy modelu EX30. Z tyłu są jedynie pojedyncze głośniki, przy których już nawet nie umieszczono loga Harmana.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Na wschodnią modłę

Volvo EX30 to samochód stworzony pod przewodnictwem chińskiego właściciela szwedzkiej marki - koncernu Geely. Konstrukcja auta opiera się na platformie z Państwa Środka, ale to kwestia techniczna, niewidoczna gołym okiem. Jednak z drugiej strony jest sporo kwestii, które wyraźnie mówią o wschodnim rodowodzie EX30.

Praktycznie wszystkim zarządza się z centralnego ekranu i wymaga to długiego przeklikiwania się przez opcje. Wiem, że od czasu Tesli to już nie dziwi, ale ukrywanie takiej funkcji jak ustawianie lusterek nie jest najszczęśliwszym pomysłem. Sam ekran testowanego egzemplarza był cały porysowany, co sugeruje słabą jakość tworzywa, którym został pokryty. Na plus natomiast należy zaliczyć nawigację obsługiwaną przez Mapy Google, czy dobrą jakość kamer, choć obraz nie był płynny - niby szczególnie to nie przeszkadza, ale nie buduje wrażenia premium. Za to dobrym pomysłem jest wyświetlenie informacji, jak blisko można podjechać ściany za samochodem, aby nadal móc otworzyć bagażnik.

  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
[1/18] Volvo EX30 Źródło zdjęć: Autokult | Szymon Jasina

W systemie można ustawiać sporo rzeczy - np. siłę wspomagania czy włączyć jazdę z użyciem jednego pedału (samochód hamuje po odpuszczeniu gazu). Niestety największą bolączką jest działanie systemów związanych z bezpieczeństwem, w czym nie pomaga fakt, że co chwilę trzeba spoglądać na ekran (choćby po to, aby sprawdzić prędkość). W takiej sytuacji system ekspresowo upomina kierowcę, żeby patrzył na drogę. Spojrzysz na ekran, aby sprawdzić, o co chodzi - kolejne upomnienie, gdyż komunikaty ostrzegawcze pojawiają się po stronie pasażera. Raz mi się zdarzyło, że patrzyłem w prawo na skrzyżowaniu, aby upewnić się, czy mogę bezpiecznie przejechać, ale Volvo postanowiło mnie za to upomnieć.

Kolejną bolączką jest działanie czujników parkowania w korku - włączają się bardzo często i w tej sytuacji na środku ekranu wyświetla się informacja, jak blisko jest się za innym autem. Problem polega na tym, że zasłania to nawigację czy inne funkcje, a powiadomienia nie można zamknąć.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Volvo EX30 ma oczywiście adaptacyjny tempomat i utrzymanie pasa ruchu, ale to drugie działa przeciętnie, natomiast odległość tego pierwszego resetuje się, a jej zmiana jest możliwa (tak, zgadliście) gdzieś w gąszczu ustawień po przeklinaniu się na ekranie.

W kwestii oszczędności można wymienić jeszcze brak przednich świateł przeciwmgielnych, a tylne włącza się... gdzieś w menu. Przed pasażerem nie ma schowka, ale jest centralny, który otwiera się... na ekranie. Bardzo wygodnym pomysłem są znajdujące się pośrodku dwa miejsca na telefony będące w pozycji niemal pionowej. Do tego pod jednym jest ładowarka indukcyjna. Super, ale jest tam też czytnik kart, więc wywołuje on w telefonie kartę płatniczą przy każdym odłożeniu aparatu na miejsce.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Dziwnie działają też przyciski na kierownicy - gdy wciśnie się je na krótko, to choć czuć, że coś się zrobiło, to nic się nie dzieje. Trzeba przycisnąć i przytrzymać przez moment, więc np. zmiana głośności okazuje na tyle niewygodna, że lepszą alternatywą staje się zrobienie tego na ekranie. Trochę dziwi też koleje uproszenie - tylną wycieraczkę można uruchomić jedynie ze spryskiwaczem.

Na dole tunelu środkowego znajduje się półeczka z dwoma gniazdami USB-C, natomiast podłokietnik ma szufladę z wysuwanymi uchwytami na kubki - bardzo dobrze przemyślane rozwiązanie. Kolejne dwa USB-C są też dla pasażerów z tyłu, którzy jednak nie uświadczą środkowego podłokietnika. Obowiązkowym elementem współczesnego auta zaprojektowanego w Chinach jest pokaźny szklany dach, który dodatkowo rozjaśnia wnętrze i czyni je przyjemnym miejscem.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Elektryk godny pochwały

Jak widzicie, bolączką Volvo EX30 jest sporo drobnych niedociągnięć. Jednak jest też jedna duża zaleta, a jest nią napęd. Testowany egzemplarz to opcja pośrednia i moim zdaniem najrozsądniejsza - Single Motor Extended Rage, czyli z jednym silnikiem i większym akumulatorem.

Niech was nie zwiedzie fakt, że jest to ten słabszy model. Po prostu wersja dwusilnikowa jest absurdalnie szybka, jak na zwykły kompaktowy samochód. Jej przyspieszenie 3,6 s do 100 km/h jeszcze niedawno stawiałoby ją na równi z kosztującymi około miliona złotych superautami. Zatem "skromne" 272 KM, 343 Nm i wynikające z tego 100 km/h a liczniku po 5,3 s naprawdę robią wrażenie.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Do tego napęd jest dość oszczędny. Volvo podaje, że w cyklu mieszanym akumulator o pojemności 69 kWh pozwoli na przejechanie 476 km i w optymalnych warunkach wydaje się to możliwe. Ja jeździłem przy aurze dalekiej od idealnej dla elektryka - gdy było zimno i pokonywałem krótkie dystanse, na których ogrzewanie musiało dawać z siebie wszystko. 22,5 kWh/100 km w mieście może nie brzmią imponująco, ale w takich warunkach to niezły wynik.

Volvo EX30 jeździ dobrze nie tylko na wprost. Samochód bardzo dobrze trzyma się drogi i prowadzi się go pewnie. Zawieszenie jest dość twarde, a duże felgi z niskoprofilowymi oponami nie pomagają w kwestii komfortu. Zatem szwedzkie auto okazuje się zaskakująco sportowe i tak naprawdę można by je zaliczyć do segmentu hot hatchów.

Volvo EX30
Volvo EX30 © Autokult | Szymon Jasina

Zaletą elektrycznej platformy i budowania całości od początku jako auta na prąd, jest przestronne wnętrze. Jak na kompaktowe wymiary, Volvo EX30 oferuje bardzo dużo przestrzeni - również w drugim rzędzie, gdzie (również typowo dla elektryków) jedynie mogłoby być nieco więcej miejsca na stopy pasażerów. Przestrzeń bagażową natomiast powiększa frunk, czyli dodatkowy, mniejszy bagażnik znajdujący się pod maską.

Cennik Volvo EX30 otwiera kwota 169 990 zł, natomiast testowana wersja z większą baterią to wydatek przynajmniej 201 990 zł. Jeśli ktoś chce ekstremalnych osiągów odmiany dwusilnikowej o mocy 428 KM, to musi zapłacić przynajmniej 237 990 zł.

Plusy
  • Wygląd minimalistyczny, ale z klasą i smakiem
  • Oszczędny i mocny napęd
  • Świetne osiągi
  • Sporo miejsca w kabinie
Minusy
  • Niemal wszystko uproszczone do bólu
  • Nadwrażliwy system pilnujący uwagi kierowcy
  • Mało ergonomiczna obsługa funkcji samochodu
  • Kiepskie audio
  • Brak poczucia, że jest samochód marki klasy premium
Nasza ocena Volvo EX30:
6 / 10
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
  • Volvo EX30
[1/22] Volvo EX30 Źródło zdjęć: Autokult | Szymon Jasina

Wybrane dla Ciebie

Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Kia EV5 wyceniona w Polsce. Wiemy, ile kosztuje elektryczny SUV z Korei
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i... w terenie! Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Tak jeździ 1000 KM po torze i... w terenie! Na prawym fotelu w elektrycznym Porsche Cayenne
Pierwsza jazda: Nowe Subaru Uncharted i odświeżona Solterra – przyszłość marki w Europie
Pierwsza jazda: Nowe Subaru Uncharted i odświeżona Solterra – przyszłość marki w Europie
Pierwsza jazda: DS No4 - premium po francusku
Pierwsza jazda: DS No4 - premium po francusku
Elektryczne Ferrari staje się faktem. Włosi pokazali mi kluczowe składniki i parametry techniczne
Elektryczne Ferrari staje się faktem. Włosi pokazali mi kluczowe składniki i parametry techniczne
Niemcy nie chcą unijnego zakazu. Friedrich Merz mówi wprost
Niemcy nie chcą unijnego zakazu. Friedrich Merz mówi wprost
Lexus wie, jak ułatwić życie. Ładowanie elektryka to już nie powieść Kafki
Lexus wie, jak ułatwić życie. Ładowanie elektryka to już nie powieść Kafki
Tesla traci w Niemczech, podczas gdy inni zyskują. Chińczycy depczą po piętach
Tesla traci w Niemczech, podczas gdy inni zyskują. Chińczycy depczą po piętach
Polska premiera: Lexus ES – przygotowany do nowej roli
Polska premiera: Lexus ES – przygotowany do nowej roli
Ile przejedzie elektryk na odzyskanej energii? Po odpowiedź zjechałem Cuprą Tavascan z jednej z najwyższych dróg Europy
Ile przejedzie elektryk na odzyskanej energii? Po odpowiedź zjechałem Cuprą Tavascan z jednej z najwyższych dróg Europy
Nowa Dacia za 3900 euro? Wystarczy być mniej zamożnym Włochem
Nowa Dacia za 3900 euro? Wystarczy być mniej zamożnym Włochem
Nowa sieć stacji ładowania wchodzi do Polski. Stawiają na dużą moc
Nowa sieć stacji ładowania wchodzi do Polski. Stawiają na dużą moc