Test: Volvo XC90 T8 Recharge - czy warto zatęsknić za dieslem?

Kiedy w 2014 Volvo zaprezentowało najnowsze XC90, sporo fanów marki nie kryło zdziwienia, że jedyną dostępną jednostką będzie dwulitrówka. Tylko 2 litry w tak wielkim aucie? Przecież to nie będzie jeździć.

Powodów do obaw nie było, bo nawet najsłabsze jednostki miały moc na poziomie 200 KM i dobrze radziły sobie z tym SUV-em. Z czasem pojawiały się kolejne odmiany, których moc przekraczała 400 KM. W gamie były też diesle, które odpowiednio traktowane potrafiły odwdzięczyć się niewielkim apetytem na paliwo.

Teraz klienci są skazani wyłącznie na odmiany benzynowe (mild hybrid oraz plug-in hybrid), które nie mają szans, aby osiągać takie wartości zużycia paliwa jak niektóre diesle. Czego zatem można się spodziewać? Sprawdziłem to za kierownicą modelu o oznaczeniu T8 Recharge.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Volvo XC90 T8 Recharge to hybryda plug-in, której łączna moc to 455 KM, a dzięki maksymalnemu momentowi obrotowemu na poziomie 709 Nm ten ważący ok. 2300 kg samochód jest w stanie przyspieszyć do setki w 5,4 s. Napęd na cztery koła sprawia, że możemy być spokojni o odpowiednią trakcję.

W przypadku hybryd typu plug-in, producenci z reguły podają wartości zużycia paliwa z pomiarów realizowanych z naładowaną baterią na dystansie 100 km, co skutkuje wynikami na poziomie od 0,5 do 2 l na 100 km.

W przypadku modelu XC90 T8 Recharge jest podobnie. Kiedy akumulator trakcyjny o pojemności 18,8 kWh brutto jest naładowany, na samym prądzie możemy przejechać około 70 km. Niemniej w tym trybie może się zdarzyć, że silnik spalinowy zostanie włączony, co przełoży się na zużycie benzyny w zakresie od 1,5 do 2,5 l/100 km w mieście. Natomiast gdy bateria jest rozładowana, należy przygotować się na wynik na poziomie 10-11 l/100 km.

Apetyt na paliwo maleje w trasie. Kiedy będziemy jechać ze średnią prędkością 70-80 km/h, to uda się zejść do wartości 6-7 litrów na setkę. Na drogach ekspresowych i autostradach znów zbliżymy się do 10-11 l/100 km.

Wnętrze XC90 imponuje przytulną atmosferą i starannie dobranymi materiałami wykończeniowymi. W okresie dekady nie przeszło ono większych modyfikacji i nadal wygląda luksusowo i nowocześnie.

Wygodne fotele zasługują na słowa uznania. W poprzednich latach jasna tapicerka często barwiła się od jeansów, ale problem udało się wyeliminować. Testowany egzemplarz wyposażono w przyjemną w dotyku tapicerkę z mieszanki wełny. Chociaż początkowo miałem obawy o trwałość materiału w kontakcie np. z guzikami, żadnych przetarć ani wystających nitek nie zauważyłem.

Jak na flagowego SUV-a przystało, znajdziemy tutaj mnóstwo przestrzeni dla kierowcy i pasażerów. Testowany egzemplarz miał 3 rzędy siedzeń i nawet w tym ostatnim da się komfortowo podróżować, jednak najlepiej będą tam się czuły dzieci.

Kiedy nie korzystamy z dodatkowych miejsc, to mamy do dyspozycji 640 l bagażnika, natomiast gdy złożymy drugi rząd siedzeń, przestrzeń ładunkowa powiększa się do 1800 l.

Wydawać by się mogło, że układ napędowy o mocy ponad 400 KM może nadać temu autu sportowego charakteru, w końcu na rynku SUV-ów z pazurem nie brakuje. Volvo XC90 jest inne i mimo imponującej mocy nie zachęca do sportowej jazdy, głównie przez zestrojenie zawieszenia.

W testowanym egzemplarzu było ono pneumatycznie i doskonale radziło sobie w ostrzejszych zakrętach, natomiast, to nie jest żywioł tego samochodu, a kierowca szybko będzie przeciążony taką jazdą. Bardziej doceni komfort i skuteczność wybierania nierówności, od których Volvo XC90 doskonale nas izoluje.

Analizując wyniki zużycia paliwa szybko można dojść do wniosku, że XC90 zasilane olejem napędowym byłoby bardziej ekonomiczne, natomiast te różnice nie przekreślają sensu układu hybrydowego.

Przykładowo, ten sam model o oznaczeniu D5 (moc 225 KM) zużywa średnio litr mniej na setkę względem testowanej odmiany T8. Inne jednostki na olej napędowy były w stanie osiągnąć wyniki nawet o 2 l/100 km niższe w przypadku jazdy autostradowej, natomiast przewagą hybrydy jest możliwość pokonywania kilkudziesięciu kilometrów na samym prądzie, co w przypadku niektórych modeli korzystania z samochodu będzie stanowić korzyść. Najbardziej jednak boli to, że klient już nie ma wyboru i musi zdecydować się na któryś wariant benzynowy.

Volvo XC90 T8 Recharge jako flagowy SUV dobrze wywiązuje się ze swojego zadania. Jest luksusowo, komfortowo oraz dynamicznie. Systemów bezpieczeństwa, które działają dobrze, nie brakuje. Multimedia z nawigacją opartą na systemie Google'a działają bez zarzutu, chociaż niektóre opcje, jak wybór trybów jazdy, zostały przeniesione do struktur menu ekranu dotykowego i nie można ich ustawić za pomocą fizycznego przycisku.

Volvo XC 90, mimo że na przestrzeni ostatnich lat nie przeszło wielkich zmian, to nadal pozostaje niezłym wyborem dla wymagającego klienta. Wariant T8 to wydatek na poziomie nieco ponad 405 tys. zł. To dużo?

Dla przykładu, Audi Q7 z nieznacznie mocniejszym napędem plug-in kosztuje 40 tys. zł więcej. Ponad 60 tys. zł więcej wydamy na BMW X5 50e, a Mercedes GLE 400e to wydatek o 50 tys. zł większy.