Test wideo: Mercedes AMG EQS 53 – dobry samochód, ale przeciętne AMG
Przed wami wyjątkowy Mercedes EQS. Nie jest on jednak wyjątkowy ze względu na jego beżowo-kawowo-miedziany kolor, ani ze względu na wnętrze, które kolorystyką przypomina tapczan mojej babci. Jest wyjątkowy, bo po raz pierwszy na tylnej klapie tego elektrycznego kolosa pojawiły się trzy legendarne literki — AMG! A to sprawia, że piekło właśnie zamarzło.
06.12.2023 | aktual.: 10.12.2023 08:50
Mercedes EQS AMG 53 oferuje aż 761 KM i 1020 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To sprawia, że ta przepełniona elektrycznością limuzyna przyspiesza do 100 km/h w 3,4 sekundy. Trzeba przyznać, że to dość sprawnie jak na samochód o masie powyżej 2600 kg. Problem jednak w tym, że imponujący sprint do setki, to trochę za mało, aby zasługiwać na miano prawdziwego AMG. Ale od początku.
Opowiedzmy najpierw o tym, czym wyróżnia się ta wersja, jeśli chcielibyście poznać ją na ulicy. Z przodu najbardziej charakterystycznym elementem jest czarny panel w miejscu atrapy chłodnicy, z pionowym użebrowaniem, który zarezerwowany jest tylko dla modeli AMG. Mamy tutaj również złote zaciski umieszczone na sportowych tarczach, specjalny wzór felg i lotkę na kalpie bagażnika, która jest czarna, a nie w kolorze nadwozia. Trzeba przyznać, że zmiany z zewnątrz są nawet mniej niż kosmetyczne.
We wnętrzu też dużych zmian nie ma, poza tym, że na wyświetlaczu przed pasażerem widnieje napis AMG, a na kierownicy, która w moim przypadku ma wstrętną konfigurację kolorystyczną rodem z lat 90, pojawiły się pokrętła znane z modeli AMG. Nawet fotele, poza sygnaturą AMG, nadal są wielkie i komfortowe. Są poduszeczki na zagłówkach, masaże, wentylacje i inne bajery. No brzmi to mało sportowo. Oczywiście w do EQS-a AMG możecie domówić wykończenie alkantarą czy czerwonymi przeszyciami, ale jakimś cudem ktoś w Mercedesie stwierdził, że beżowa konfiguracja będzie idealnie nadawała się do najbardziej sportowej odmiany tego samochodu. No nie wydaje mi się.
Tak naprawdę podczas testu kiedy patrzyłem na to auto, nie czułem podniecenia, ani nie miałem wrażenia, że zerkając na nie, zaraz dostanę po głowie od właściciela, który urodził się na siłowni. Z każdym dniem obcowania z EQS-em coraz bardziej zaczynałem się zastanawiać, gdzie to słynne AMG? AMG budzące grozę? AMG wywołujące lawiny? AMG mające głęboko w poważaniu misie polarne? AMG, które na samą myśl wywoływało dreszcze. Zacząłem się martwić, że jeśli pojawiają mi się w głowie takie myśli, to źle to wróży. Niestety miałem rację.
Zapewne teraz jesteście ciekawi, co sprawiło, że uważam ten samochód za przeciętne AMG. Nie będę zdradzał tego tutaj, bo odpowiedź na to zagadnienie znajduje się na górze strony, gdzie znajdziecie materiał wideo. Znajdziecie tam również, w jakim naprawdę czasie EQS przyspiesza do 100 km/h i dlaczego osiągniecie wyniku podawanego przez producenta, nie należy do najłatwiejszych. Miłego seansu!