Toyota uwalnia tysiące patentów dotyczących hybryd. To nie przypadek

W dzisiejszym biznesie patenty to potężny kapitał firm, na którym budowane są przychody. Nic więc dziwnego, że są one zazdrośnie strzeżone. Ale nie przez wszystkich. Toyota postanowiła właśnie za darmo udostępnić 24 tys. patentów dotyczących pojazdów hybrydowych. Japończycy mają w tym swój interes.

Ponad połowa gamy Toyoty jest dostępna w odmianach hybrydowych. W siostrzanym Lexusie jest jeszcze lepiej
Ponad połowa gamy Toyoty jest dostępna w odmianach hybrydowych. W siostrzanym Lexusie jest jeszcze lepiej
Źródło zdjęć: © mat. pras.
Autokult Elektromobilność

03.04.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:14

Żadna z firm motoryzacyjnych na świecie nie może poszczycić się takim doświadczeniem w projektowaniu i produkcji samochodów hybrydowych, jak Toyota. Na przestrzeni 20 lat Japończycy wytyczyli nowe ścieżki rozwoju branży i opatentowali tysiące rozwiązań. Teraz z części z nich będą mogli skorzystać również inni producenci.

Toyota umożliwiła darmowe korzystanie z 23 740 patentów do 2030 roku. Dotyczą one m.in. silników elektrycznych, jednostek sterujących czy systemów kontroli – kluczowych technologii, stosowanych w klasycznych hybrydach, hybrydach plug-in czy samochodach elektrycznych na ogniwa paliwowe. Wśród uwolnionych pomysłów są również te najnowsze innowacje, które wciąż czekają na zatwierdzenie w urzędach patentowych.

W ramach wsparcia technicznego Toyota udostępni opisy zelektryfikowanych napędów, instrukcje do kontroli oraz szczegółowe instruktaże dotyczące dopracowywania tego rodzaju samochodów. Wsparcie to będzie oferowane na podstawie zawieranych indywidualnie umów.

Zdaniem części komentatorów ruch Toyoty nie ma wiele wspólnego z altruizmem. To przemyślane posunięcie biznesowe. Uwolnienie patentów na hybrydy ma sprawić, że część producentów aut zacznie rozwijać tego typu samochody, zwalniając przy tym pochód ładowanych z sieci energetycznej samochodów o napędzie elektrycznym.

Nawet gdy inne marki zaproponują dopracowane hybrydy, Toyocie pozostanie atut ogromnego doświadczenia w tej materii. Jednocześnie Japończycy mogą mieć nadzieję, że kupiony w ten sposób czas upłynie pod znakiem rozwoju infrastruktury tankowania wodoru. Jeśli tak się stanie, Toyota znów będzie na wymarzonej pozycji, bo od czasu debiutu Miraia w 2014 r. stanowi forpocztę również tej technologii.

Źródło artykułu:WP Autokult
Toyotahybrydahybryda plug-in
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)