Zamiast planowanych autobusów elektrycznych Niemcy kupią diesle
Do końca 2022 r. niemieckie miasto Wiesbaden planowało zrezygnować z autobusów emisyjnych. Błędy lokalnego przewoźnika sprawiły jednak, że dostępna jest tylko połowa z 220 zaplanowanych elektryków. Trzeba więc kupić diesle.
12.09.2022 | aktual.: 28.12.2022 13:19
Ambitne plany związane z eko-taborem niemieckie Wiesbaden, a konkretnie jego lokalny przewoźnik firma ESWE-Verkehr, zapowiadał już w 2017 r. – informuje portal Hessenschau.de
Ekologiczny plan
Strategia firmy przewidywała całkowitą rezygnację z emisyjnych autobusów w Wiesbaden do końca 2022 roku. Spalinowe pojazdy miał zastąpić tabor składający się z autobusów z napędem elektrycznym i wodorowym.
Poprzednie kierownictwo ESWE zaplanowało zakup 220 autobusów elektrycznych, co, jak donosi portal, okazało się błędem logistycznym, a to dlatego, że produkcja tak dużej liczby elektryków w planowanym przez przewoźnika czasie nie jest możliwa. Realny scenariusz zakłada dostawę połowy zamówienia, czyli 110 e-autobusów.
Dodatkowe problemy
Wiesbaden, by uzupełnić brakującą liczbę pojazdów, było zmuszone zamówić dodatkowe 24 autobusy napędzane silnikiem Diesla.
Dostępność pojazdów nie jest jednak wyłącznym problemem dotyczącym transportu publicznego, z jakim musi borykać się niemieckie miasto, a to dlatego, że do dyspozycji miejskich autobusów jest dostępnych tylko 56 stacji ładowania. Co więcej, nie tylko nie ma infrastruktury dla dodatkowych pojazdów, ale i – jak informuje Hessenschau.de – nie ma nawet wybranego miejsca na budowę kolejnych stacji.
Zamówione, napędzane olejem napędowym autobusy mogą być użytkowane przez miasto nawet przez 12 lat, co automatycznie przesuwa datę całkowitego przejścia na ekologiczny napęd w Wiesbaden.