Ionity opublikowało polski cennik ładowania. Prąd droższy niż paliwo

Ionity opublikowało polski cennik ładowania. Prąd droższy niż paliwo17.01.2020 10:19
Koszt przejechania 100 km Audi e-tron zasilanym ładowarką Ionity przekracza 100 zł na 100 km.
Źródło zdjęć: © fot. Michał Zieliński

Ponad 100 zł za przejechanie 100 km - tyle będzie można zapłacić, jeśli wybierzemy się w trasę elektrycznym audi i skorzystamy z superszybkiej stacji Ionity. Polski cennik za ładowanie zwala z nóg. Czy w związku z tym powinniśmy dziwić się, że Polacy nadal są nieprzychylni alternatywnym źródłom napędu?

Ionity to europejski operator obługujący sieć szybkich ładowarek, które niebawem mają pojawić się także w Polsce. Urządzenia te pozwalają zasilać akumulatory samochodów elektrycznych z mocą do 350 kW. Jeśli dysponujemy odpowiednim autem, cały proces jest szybki i wygodny - nie powinien trwać więcej niż pół godziny. Szkoda tylko, że trzeba za to zapłacić naprawdę sporo.

To się nie opłaca

Z polskiego cennika opublikowanego właśnie przez Ionity wynika, że za 1 kWh zapłacimy równe 3,5 zł. Ładując od zera do pełna Audi e-tron z baterią o pojemności 95 kWh zostawimy na stacji 332 zł. Kilka miesięcy temu Michał Zieliński wybrał się takim autem do Lyonu, przejeżdżając około 300 km na pełnym ładowaniu. Przy takim zasięgu oznacza to kwotę przekraczającą 100 zł na każde przejechane 100 km.

Dla porównania - w teście Mateusza Żuchowskiego porównywalne Audi Q7 z trzylitrowym turbodieslem spaliło 8,4 litra oleju napędowego na 100 km. Przy obecnych cenach paliwa daje to kwotę około 45 zł. Jazda dieslem w trasie okazuje się więc ponad dwukrotnie tańsza niż autem elektrycznym zasilanym na szybkich stacjach ładowania Ionity.

Należy też pamiętać, że nie wszystkie samochody mogą być ładowane mocą 350 kW. W praktyce oznacza to, że wielu użytkowników zapłaci krocie za ładowanie na Ionity, nie wykorzystując w pełni możliwości urządzeń. Ponadto niektórzy producenci - jak np. Porsche - nie zalecają częstego korzystania z szybkiego ładowania, ponieważ prowadzi to do szybszego zużycia akumulatora.

Warto mieć subskrypcję

Stawka zaproponowana przez operatora szokuje. Na szczęście istnieją programy miesięcznych subskrypcji takie jak np. Audi Charging Service czy Volkswagen WeCharge, które pozwolą obniżyć koszty ładowania nawet o połowę. Abonament Audi kosztujący 77 zł miesięcznie pozwala ładować auto za kwotę 1,43 zł/kWh, a nowi klienci są zwolnieni z opłaty podstawowej w pierwszym roku korzystania z usługi.

Niestety, klienci z "ulicy" muszą liczyć się z dużo większymi wydatkami. Co więcej, okazuje się, że konkurencja nie jest znacząco tańsza. Dla przykładu - firma Greenway w najtańszej opcji ładowania mocą do 40 kW pobiera 2,27 zł za kWh. Przy mocy powyżej 150 kW jest to już 2,98 zł za kWh.

Za granicą jest taniej

Cieszymy się, że stacje ładowania stają się coraz powszechniejszym elementem polskiego krajobrazu. Szkoda tylko, że póki co trudno oprzeć się wrażeniu, że operatorzy korzystają z monopolu, narzucając zaporowe stawki. Skąd taki wniosek? Otóż w Norwegii Ionity liczy sobie za 1 kW 8,4 NOK, co w przeliczeniu daje jakieś 3,6 zł - praktycznie tyle samo co w Polsce.

Mało tego, w Niemczech i Wielkiej Brytanii jest nawet taniej - odpowiednio 0,79 euro (ok. 3,3 zł) lub 0,69 funta (3,45 zł). Oznacza to, że w ceny ładowania w Polsce w stosunku do średnich zarobków są horrendalnie wysokie. W takiej sytuacji trudno więc oczekiwać, że Polacy przekonają się do aut elektrycznych. Jeśli dodamy do tego koszty zakupu aut zasilanych prądem, okaże się, że nie istnieją żadne ekonomiczne przesłanki do zmiany motoryzacyjnych przyzwyczajeń.

O milionie aut elektrycznych możemy tylko pomarzyć

Wyłącznie ekologiczne pobudki to zbyt mało, by w kraju, w którym wielu osób nadal nie stać na zakup choćby podstawowego, nowego auta nastąpił szybki rozwój elektromobilności. Dopóki nie poczujemy, że jazda elektrykiem się zwyczajnie opłaca, nadal będziemy używać starych i tanich w eksploatacji diesli. Pozostaje jedynie mieć nadzieję, że operatorzy stacji ładowania w kolejnych latach doczekają się agresywnej konkurencji, która unormuje sytuację.

Jak na razie bowiem wysokie ceny ładowania mogą przynieść odwrotny skutek od oczekiwanego, sprawiając, że osoby, które rozważały zakup auta elektrycznego, po dokonaniu kilku kalkulacji zrezygnują z tego pomysłu na rzecz klasycznego i tańszego w eksploatacji benzyniaka lub opcji pośredniej w postaci hybrydy. Mówiąc szczerze - trudno im się dziwić.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.