BMW i7 jeszcze w kamuflażu. Wiemy, co pod nim kryje
Nie od dziś wiadomo, że BMW pracuje nad flagową, elektryczną limuzyną, która miałaby być alternatywą dla produktów Mercedesa i BMW. Auto wkracza właśnie w kolejną fazę testów. Choć nadal nie zrzuciło kamuflażu, odsłania przed nami coraz więcej.
15.12.2021 | aktual.: 10.03.2023 14:30
Jak nietrudno zauważyć, linie zakamuflowanego i7 prezentują się dość zachowawczo. Pytanie tylko, jaka w tym zasługa ewentualnych wstawek i dokładek mających zmylić odbiorcę. Tak czy inaczej, do obłości Mercedesa EQS sporo brakuje. Elektryczne BMW bardziej przypomina Serię 7 niż futurystyczną limuzynę, co dla wielu może być zdecydowaną zaletą.
Zresztą, trudno się temu dziwić, gdyż i7 prawdopodobnie nie będzie zupełnie nową konstrukcją, lecz jedynie elektrycznym wydaniem flagowej limuzyny z Bawarii. Ważniejsze od stylistyki jest jednak to, co znajdziemy pod nadwoziem. To dwa elektryczne silniki, po jednym dla każdej z osi. Podobny zestaw zwany piątą generacją eDrive znajdziemy już m.in. w modelach iX oraz i4. W tym wydaniu można spodziewać się mocy sięgającej nawet 600 KM.
Jak przystało na limuzynę, rozstaw osi jest całkiem słuszny, co nie tylko pozwala wygospodarować sporo miejsca dla pasażerów tylnej kanapy, ale i ukryć w podłodze pokaźne akumulatory. Ich łączna pojemność ma oscylować w okolicach 106 kWh — tak jak we wspomnianym już iX.
Zgodnie z danymi producenta maksymalny zasięg w SUV-ie to 599 km. W przypadku i7 może być to nieco więcej z uwagi na potencjalnie lepszą aerodynamikę. Więcej detali poznamy w najbliższych miesiącach, gdyż oficjalny debiut zaplanowano już na przyszły rok.