Deutz przedstawił swój silnik wodorowy. Jest gotowy do produkcji i pojawi się w 2024 r.
Niemiecka firma Deutz ogłosiła, że ich nowy silnik wodorowy wszedł w fazę gotowości produkcji seryjnej. 6-cylindrowa jednostka nie wykorzystuje jednak wodoru jako ogniw paliwowych. I choć w przyszłości ma napędzać pojazdy, karierę zacznie od czegoś innego.
17.08.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:33
Czy pojazdy określane potocznie jako "wodorowe" to tylko takie z ogniwami paliwowymi jak Toyota Mirai? Otóż nie. Jest jeszcze inny sposób wykorzystania pierwiastka, żeby napędzić samochód. Wodór może być po prostu spalany wewnątrz komory spalania, podobnie jak benzyna czy olej napędowy.
Właśnie takim silnikiem pochwaliła się ostatnio niemiecka firma Deutz, znana z produkcji jednostek do maszyn rolniczych, budowlanych czy pojazdów ciężarowych. Co więcej, jednostka oznaczona TCG 7.8 H2 pomyślnie przeszła testy, a Deutz ogłosił gotowość produkcyjną.
To ważny krok marki do osiągnięcia neutralności pod kątem emisji CO2. Silnik spełnia wszelkie wymagania unijne, które pozwalają jednostkę określać jako zeroemisyjną. Deutz chwali się też, że 6-cylindrową jednostkę wyróżnia cicha praca, osiągając przy tym moc 200 kW (ok. 272 KM).
Oficjalna premiera rynkowa silnika ma odbyć się w 2024 r., ale zanim trafi do pojazdów, będzie pełniła funkcję generatorów prądu, a także znajdzie zastosowanie w transporcie szynowym. Taka kolej rzeczy tłumaczona jest wciąż kulejącą infrastrukturą tankowania wodoru. Już na przyszły rok planowany jest program pilotażowy w stacjonarnym systemie wytwarzania energii z jednym z partnerów regionalnych, gdzie silnik ma udowodnić swoje możliwości w praktyce.
Samo rozwiązanie spalania wodoru w komorze spalania nie jest całkiem nowe. Wiele lat temu BMW eksperymentowało z taką jednostką w Serii 7 Hydrogen.