Elektryczna Ora Cat zawita do Europy. Jest urocza, ale to wyścigowa wersja skradnie serce
Chińczycy na IAA 2021 przyjechali w licznym gronie. Jedną z nowości jest elektryczny model Cat, który ma być pierwszym autem marki Ora w Europie. "Kot" na prąd udowadnia, że zadziorny wygląd to nie wszystko. Chyba że mowa o wersji wyścigowej.
06.09.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:28
Niektórzy mogą już kojarzyć chińską markę Ora po ekstrawaganckim modelu Punk Cat, który do bólu przypomina starego Garbusa. Teraz producent zamierza zapukać do europejskich drzwi, ale nie wspomnianą interpretacją starego volkswagena. Oto po prostu Cat.
I trzeba przyznać, że nowy elektryk Chińczyków jest po prostu uroczy, a sami twórcy podkreślają wybijający się styl vintage. Z długością wynoszącą 4235 mm jest podobnej wielkości co Volkswagen ID.3. Ora Cat jest świetnym przykładem, że nie każdy samochód musi być stylizowany na rasowego sportowca, który ocieka ostrymi liniami i przetłoczeniami. Choć trzeba przyznać, że ze względu na pochowane po kątach tylne światła, gładka klapa bagażnika wygląda dosyć osobliwie.
Cat nie będzie jednak pretendentem do najtańszego elektryka na rynku. Do napędu ma służyć silnik o mocy ok. 170 KM, a do wyboru będą 2 zestawy akumulatorów – mniejszy (49 kWh) pozwoli pokonać ok. 300 km, a większy (63 kWh) – ok. 400 km. Jeśli to nie robi na was wrażenia, może zrobi fakt, że na stoisku znalazła się także wyścigowa interpretacja. Wygląda świetnie i trochę przypomina nową Syrenę.
Także w kwestii wyposażenia nie będzie się czego wstydzić. Na pokładzie będzie można znaleźć matrycowe reflektory LED-owe, panoramiczny dach, duży ekran w środku, system kamer 360 stopni czy szereg asystentów jazdy.
Jak nietrudno się domyślić, Ora Cat będzie kierowana głównie do młodej i aktywnie żyjącej klienteli, Rynkowa premiera w wybranych krajach Europy ma mieć miejsce w I półroczu 2022 r., chociaż wątpliwe, by Ora w najbliższym czasie pojawiła się także w Polsce.