Najpierw Mustang, teraz Lightning. Kolejna kultowa nazwa zagości w świecie elektryków
Niebawem Ford zaprezentuje elektrycznego pickupa, który w wielu kręgach sam w sobie może budzić kontrowersje. Jakby tego było mało, producent postanowił wykorzystać nazwę dawniej zarezerwowaną dla najostrzejszych, spalinowych odmian.
11.05.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:48
Gdy Ford zaprezentował Mustanga Mach-E, oburzeniu purystów nie było końca. Jak to? Mustang crossover i w dodatku z elektrycznym napędem? Amerykanie zdają się jednak nie przejmować opinią malkontentów, o czym świadczy fakt, że szykują podobną marketingową burzę z modelem F-150 Lightning (ang. błyskawica) na czele.
O tym, że Ford pracuje nad elektrycznym pickupem, wiadomo nie od dziś. Do premiery zaplanowanej na połowę maja pozostało już niewiele czasu, więc producent postanowił zdradzić kilka szczegółów, a najważniejszym z nich jest oczywiście nazwa. Dla wielu Amerykanów kultowa - w latach 90. XX wieku napis "Lightning" można było znaleźć na ostrych wersjach ówczesnego F-150 tworzonego we współpracy z SVT.
Pierwsze wydania miały 5,8-litrowe V8 i ponad 240 KM. Pod koniec produkcji zastąpiono je 5,4-litrówką z kompresorem, dzięki czemu moc wzrosła do nawet 380 KM. Dziś po tych potworach zostały tylko wspomnienia, a wspaniała nazwa posłuży kolejnym pokoleniom pickupów, tyle że z zupełnie innym napędem.
Na razie nie wiadomo, czego dokładnie spodziewać się po nowym elektryku Forda. Liczę jednak, że zarówno moc silnika zasilanego prądem, jak i pojemność baterii nie rozczarują. W końcu F-150 Lightning ma w przyszłości rywalizować w Teslą Cybertruck, która prędzej czy później pojawi się na rynku.
Co na to amerykańscy tradycjonaliści? W końcu to oni stanowią największą grupę odbiorców pickupów. Czy zastąpią swoje potężne benzyniaki czystszą energią? A może będzie zupełnie odwrotnie i elektryczny napęd przyciągnie do salonów tych, którzy dotychczas nie chcieli pickupa? Czas pokaże.