Tesla Cybertruck imponuje możliwościami, ale pozostawia kilka pytań bez odpowiedzi
Elon Musk prezentacją swojego kosmicznego pick-upa o nazwie godnej robota – Cybertruck – nieźle namieszał w świecie motoryzacji. Powodem zamieszania jest przede wszystkim jego design, ale to nie jedyne, co można podać w wątpliwość.
25.11.2019 | aktual.: 13.03.2023 13:43
Tesla już niejednokrotnie szokowała świat motoryzacji i nie inaczej było w przypadku prezentacji elektrycznego pick-upa. Wcale nie chodzi o jego przyspieszenie do setki (niecałe 3 sekundy) czy zasięg sięgający nawet 800 km, ale o stylistykę nadwozia, która przypomina samochody w 3D stworzone na potrzeby pierwszych gier wyścigowych z początku lat 90.
Mam wrażenie, że Teslę Roadster, która została w zeszłym roku wystrzelona w kosmos, przejęła obca nam cywilizacja i w podzięce wysłali nam swój pojazd, którym jest właśnie Cybertruck. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że jego design jest przełomowy i jedyny w swoim rodzaju, prawda? Bynajmniej. Lancia i Aston Martin wyprzedzili Teslę o kilka dekad.
Przełomowy design, który żył już kiedyś
Pierwsza była włoska Stratos Zero Concept, którą zaprezentowano w 1970 roku. Nadwozie? Bardzo niskie i absurdalnie kosmiczne jak na tamte czasy. Mało tego, do wnętrza pojazdu dostawało się przez… przednią szybę. W porównaniu z Teslą miała kilka zaokrągleń więcej, ale wciąż zachowana jest w niespotykanie kanciastym stylu.
Podobnie jak Aston Martin Bulldog z 1979 roku, ale tutaj projektanci o krok dalej. Całkowicie zerwali z krągłościami, a proste jak linijka elementy mogłyby służyć za poziomice. Niestety, oba auta skończyły jako prototypy, które nie weszły do produkcji.
A Tesla Cybertruck ma wejść do produkcji. I choć prezentacja była na tyle szokująca, że dzień po niej akcje Tesli spadły o 6 proc., to w ciągu kilkudziesięciu godzin zarezerwowano ponad 200 tys. samochód. Nie jest to jednak równoznaczne z sukcesem, bo wystarczy przelać 100 dol., by zaklepać swój egzemplarz. Jeśli się rozmyślimy, producent zwróci pieniądze.
Nadwozie jest kontrowersyjne nie tylko ze względu na swój wygląd. Podczas gdy koncerny wydają duże sumy na badania nad obniżeniem masy oraz znalezieniem nowych materiałów (nierzadko z recyklingu, by zadbać o środowisko), Tesla poszła w inną stronę. Samonośna karoseria zbudowana jest z grubej, walcowanej stali nierdzewnej. Może i jest odporna na korozję, ale jest nader ciężka i wcale nietania.
W efekcie mamy ciężki samochód o mało aerodynamicznym kształcie, który ma przewodzić w świecie ekologii.
Pancerny, ale czy bezpieczny?
Wątpliwości budzi też kwestia bezpieczeństwa. Elon Musk zachwalał, że Cybertruck jest bardzo wytrzymały, więc pasażerowie na jego pokładzie z pewnością będą mogli czuć się pewnie. Problem w tym, że na drodze nie są sami. Obawiam się, że pieszy w spotkaniu z amerykańskim kolosem może mieć małe szanse.
A co z odkształcalnością elementów i rozproszeniem energii w razie zderzenia czołowego czy bocznego? Z niecierpliwością czekam na testy zderzeniowe, które rozwieją wątpliwości. Powstaje też pytanie, czy użytkownikom faktycznie potrzebna jest gruba, kuloodporna blacha oraz szyba o rzekomo, podobnych właściwościach?
Auto wygląda co najmniej, jakby miało forsować barykady rebeliantów, albo bramę banku, który zaraz mamy zamiar obrobić. A przecież ma to być przyjazny środowisku pojazd, przystosowany do prac małych i dużych, które raczej nie wymagają pancernych szyb i drzwi.
Przyspieszenie na papierze robi wrażenie, ale przy wyższych prędkościach dwuspadowy dach może sprawić, że auto będzie najprawdopodobniej bardzo głośne i uciążliwe. Być może inżynierowie znaleźli na to sposób na perfekcyjne wygłuszenie pick-upa, ale na razie nie było dane tego nikomu sprawdzić.
Nie podlega dyskusji, że Tesla Cybertruck jest przełomowa i robi niesamowite wrażenie zarówno wyglądem, osiągami, zasięgiem, jak i ceną. Ale mam wątpliwości, czy faktycznie niektóre jej atrybuty są zasadne i przydadzą się podczas codziennego użytkowania pojazdu. Bardzo chciałbym też w niedługim czasie zobaczyć testy zderzeniowe z udziałem amerykańskiego pick-upa.