Używana Toyota Auris I Hybrid: tania w utrzymaniu hybryda uwielbiana przez taksówkarzy
Pierwszą generację hybrydowego Aurisa można kupić za około 35 tys. zł, czyli równowartość najtańszych i najmniejszych nowych samochodów. Za takie pieniądze możesz nabyć niespełna 10-letni, oszczędny i niezawodny kompakt, który doskonale wpisuje się w najnowsze ekotrendy.
01.07.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:06
Jeśli jeszcze nie przekonały was hybrydy, wsiądźcie do kilku takich taksówek (z reguły są to priusy lub aurisy) i porozmawiajcie z ich kierowcami.
– Już nigdy nie kupię innego auta niż hybryda – stwierdził ostatni, z którym rozmawiałem. Taksówkarz po latach doświadczeń z różnymi autami, po przesiadce do priusa, zdając sobie sprawę z kilku ograniczeń, jakie niesie za sobą jego napęd, jest absolutnie do takich aut przekonany.
A jeśli już mówimy o hybrydach, to…
– Toyoty i lexusy to na razie jedyne hybrydy, jakie opłaca się naprawiać i nimi jeździć – podpowiadał Marek Stępniewski z serwisu hybrid24h.pl już blisko rok temu, gdy rozmawiałem z nim o używanych hybrydach.
Zobacz także
Nic więc dziwnego, że taksówkarze masowo wykupują starsze priusy, choć tych i tak jest bardzo dużo na rynku. Auta są sprowadzane z zagranicy, bo u nas nowe jeszcze nie sprzedawały się tak dobrze. Prius ma jednak dwie wady względem hybrydowego aurisa – pierwszą jest niepełna współzmienność części z innym modelem, a drugą wygląd. Nie każdemu prius przypadnie do gustu, a i nie każdy chce pokazywać wszystkim, że jeździ hybrydą. Auris doskonale to ukrywa.
Toyota Auris – sensowny kompakt z hybrydą
Toyota auris pierwszej generacji wygląda praktycznie tak samo w wersji hybrydowej jak w każdej innej. Dzięki temu wiele części nadwozia można zamontować z pozostałych odmian. Wnętrze już różni się bardziej, ale dotyczy to tylko konsoli środkowej i wskaźników. Fotele, lusterko, klamki czy uchwyty spokojnie można wymieniać, biorąc części z innych aurisów. Oczywiście to samo dotyczy elementów zawieszenia i układu hamulcowego.
Hybrydowy auris ma tylko jedną wadę względem zwykłego – bagażnik, który zmniejszył się z rozsądnych 354 l do śmiesznych 227 l. Ta druga wartość nawet w segmencie B nie jest dobra, ale w segmencie A jak najbardziej. Wspominam o tym dlatego, że za cenę aurisa I kupisz najwyżej nowy samochód segmentu A.
Wnętrze jest wystarczająco przestronne i ergonomiczne, a obsługa hybrydowego aurisa wbrew pozorom nie jest skomplikowana. Opanowanie przycisków o nazwie "PWR Mode" (wysokie osiągi), "Eco Mode" (niskie zużycie paliwa) czy "EV" (tryb elektryczny) zajmie wam chwilę.
Drążek skrzyni biegów jest banalnie prosty w obsłudze, a brak obrotomierza w tym samochodzie nie jest żadną stratą. Tak naprawdę to właśnie wskaźnik wykorzystania mocy ma tu większą przydatność niż informacja o obrotach silnika. Wystarczy nauczyć się go czytać, by zacząć bić rekordy niskiego zużycia paliwa.
Można więc to auto podsumować tak – gdyby nie zmniejszony bagażnik, byłby zupełnie normalnym samochodem kompaktowym Toyoty. Przynajmniej do momentu, gdy uruchomisz jego napęd.
Hybrid Synergy Drive w praktyce
Hybrydowy napęd toyoty auris o takiej właśnie nazwie (skrót to HSD) jest taki sam jak w priusie z tego samego okresu. Maksymalna moc systemowa układu to 136 KM (połączenie 99 KM silnika benzynowego i 80 KM elektrycznego). Pomimo niższej masy aurisa, producent deklaruje takie samo przyspieszenie dla obu aut. Wynosi ono 11,4 s i to nie jest zły wynik. Biorąc pod uwagę tylko wersje wyposażone w automatyczną skrzynię biegów, to hybrydowa jest najdynamiczniejsza.
Jazda takim autem nieco różni się od innych. Przede wszystkim rusza z miejsca bardzo dynamicznie za sprawą wspomagania elektrycznego i braku jakiegokolwiek opóźnienia w działaniu układu. Potem, jeśli wciśniesz gaz w podłogę, silnik benzynowy wkręca się na wysokie obroty i do momentu odpuszczenia pedału gazu tak pracuje. To tzw. wycie hybrydy – określenie znane już każdemu zainteresowanemu. Niektórym przeszkadza, innym nie, a jeszcze inni się z czasem przyzwyczaili. Prawda jest taka, że wycie towarzyszy głównie kierowcom z ciężką nogą.
Jeśli jeździsz autem normalnie, to nie będzie dla ciebie duży problem. Dynamika to tylko jedna strona medalu. Drugą jest zużycie paliwa – na co dzień od 5 do 6 l/100 km. Nieco wyższe będzie na autostradzie, w okolicach 7-8 l/100 km. Spalanie więc bardzo podobne do silnika benzynowego, z tą różnicą, że w mieście jest znacznie oszczędniejszy. W praktyce nauka napędu daje spore korzyści również podczas jazdy w trasie i podróżując drogą krajową od miasta do miasta spokojnie osiągniecie wyniki poniżej 5 l/100 km.
Auris w porównaniu z priusem ma jeszcze jedną zaletę – normalne zawieszenie. Prius jest samochodem raczej dla spokojnych kierowców, którym miękka praca układu jezdnego nie przeszkadza. Pod tym względem auris jest bardziej europejski. Dzięki temu można wykorzystać niezłe osiągi napędu hybrydowego podczas dynamicznej jazdy.
Dlaczego hybrydowy auris jest dobrym wyborem?
Tu można odpowiedzieć następująco: ponieważ powoli się starzeje. I chodzi tu o mechanikę, która w praktyce okazała się znacznie lepsza niż w wersjach benzynowych i dieslach. Pomimo legendarnej niezawodności aut Toyoty, każda z wersji spalinowych ma jakieś swoje problemy wynikające z wieku i przebiegu. Takich problemów zwykle nie mają odmiany hybrydowe.
Specjaliści od toyot nie mają wątpliwości, że hybrydy są lepiej złożone i bardziej niezawodne. Marce bardzo zależało na dobrej opinii tych napędów, bo już ponad 10 lat temu wiązała z nimi przyszłość. Teraz dzięki temu jest liderem rynku klasycznych aut hybrydowych i pewnie długo jeszcze nim pozostanie.
Stąd też wysoka niezawodność hybrydowych aurisów. Ponadto, samochód hybrydowy nie ma niektórych elementów osprzętu (alternatora, rozrusznika) czy na przykład sprzęgła. Tego się nie wymienia, to się nie psuje, bo nie istnieje. Nieco wyższy jest koszt serwisu układu klimatyzacji ze względu na specyficzną konstrukcję. A jak jest z trwałością napędu?
Silnik 1.8 VVT-i jest w zasadzie bezawaryjny. Ma bezobsługowy napęd rozrządu realizowany łańcuchem, a pomimo iż włącza i wyłącza się kilkanaście czy kilkadziesiąt razy na godzinę, nie ma z tym problemów. Być może dlatego, że jest niewysilony - tylko 99 KM mocy z pojemności 1,8 l.
Tu pozostaje tylko podstawowy serwis – płyny i filtry. To bardzo istotne dla zachowania niezawodności. Warto nie zapominać o okresowej wymianie płynu chłodzącego, który ma bezpośredni wpływ na szczelność układu chłodzenia i tym samym na potencjalne uszkodzenia napędu hybrydowego.
A co jeśli bateria się zużyje?
W przeciwieństwie do innych marek (poza Lexusem) z naprawą czy wymianą baterii w hybrydowym aurisie nie ma najmniejszych problemów i nie jest to drogie. Przede wszystkim ogniwa zużywają się powoli i szeregowo, więc wydajność spada w czasie, a wymienia się tylko te ogniwa, które uległy zużyciu. Nie w ASO, bo tam otrzymacie wyłącznie całą nową baterię, ale w warsztacie niezależnym.
Nie ma też dużego ryzyka poważnej awarii całej baterii jak na przykład w Hondzie. Pierwszą oznaką zużycia jest komunikat na desce rozdzielczej. Można z nim przez pewien czas jeździć, ale lepiej szybko umówić się z mechanikiem. Wbrew pozorom znalezienie specjalisty nie jest trudne – wystarczy chwila poszukiwania w internecie.
Kilka tysięcy złotych to kwota, jaką wydacie na wymianę baterii w samochodzie hybrydowym innej marki niż Toyota lub na wymianę całej baterii na nową w ASO. Standardowa wymiana kilku zużytych ogniw w aurisie zamyka się w kwocie do 2500 zł. To mniej więcej tyle co rozszerzony serwis klasycznego auta i nierzadko znacznie mniej niż poważniejsza naprawa w dieslu. Ponadto, taką operację wykonuje się raz na 250-300 tys. km, choć ta górna granica może być przesunięta znacznie wyżej.
Serwis pozostałych obszarów samochodu jest jak w każdym innym samochodzie. Auris ma prostą konstrukcję układu jezdnego i nie nastręcza ona większych problemów. Wybierając auto warto obejrzeć je pod kątem historii wypadkowości (bardzo ważne w hybrydach) oraz obecności korozji. Choć akurat naprawy blacharskie nie są tu niczym skomplikowanym.
A może LPG?
Tak i nie. Technicznie da się zamontować instalację gazową do hybrydowego aurisa i nie jest to duży koszt – do ok. 3000 zł. Nieco gorzej wygląda kwestia bagażnika, który i tak jest już niewielki. Co prawda zbiornik toroidalny zmieści się pod podłogą bagażnika, ale przez to traci się schowki, które też wchodzą w tę niewielką jego pojemność.
Korzyści są jednak warte takich wyrzeczeń, bo obniżenie i tak już niskich kosztów jazdy o połowę kusi. Tu oczywiście trzeba się zdecydować, co jest dla was więcej warte – kilkadziesiąt litrów bagażnika czy rachunki na stacji paliw. Przy dłuższych wyjazdach pozostaje inna opcja – bagażnik dachowy.
Ile kosztuje toyota auris I hybrid i czy trudno ją kupić?
W chwili pisania tego artykułu, na serwisie otomoto.pl pojawiało się 16 ogłoszeń sprzedaży tego modelu. Niby niewiele, ale wszystkie auta wyglądały nieźle, więc są warte rozważenia. Minimalna cena to 30 tys. zł – maksymalna 37 tys. zł. Mówimy o rocznikach 2010-2012, w których ten model był produkowany.
Z jednej strony wydaje się, że skoro jest tylko kilkanaście ofert, to zakup nie jest łatwy. Z drugiej zaś, właśnie dzięki temu może to być tylko jeden telefon, jeden wyjazd i jedna decyzja. Żadne z aut się nie wyróżnia i każde, jak przystało na hybrydę, jest bogato wyposażone.
Czy warto kupić hybrydową toyotę auris?
Jeśli pojemność bagażnika nie jest dla ciebie kluczową cechą samochodu, to w zasadzie trudno znaleźć argument przeciw. Auto oczywiście może się nie podobać, ale szukając zwykłego samochodu do codziennej jazdy, który nie będzie sprawiał problemów i do wydania jest ok. 35 tys. zł, to hybrydowy auris może być znakomitą propozycją.
Być może jak taksówkarze przekonacie się do hybryd i już nigdy nie wymienicie takiego auta na inne. Być może będzie pierwszą w waszym życiu hybrydą i na zawsze pożegnacie się z dieslami i tradycyjnymi benzyniakami.