Nowa Dacia za 3900 euro? Wystarczy być mniej zamożnym Włochem
Nowy elektryk za niespełna 20 tys. zł brzmi jak okazja życia. I jest nią w istocie, pod warunkiem że mieszkacie we Włoszech i nie jesteście krezusami.
W czasach gdy nowe auta są poza zasięgiem wielu Europejczyków, Włochy uruchomiły zaskakująco hojny program rządowy, pozwalający nabyć fabrycznie nowy samochód elektryczny z dużą dopłatą sięgającą 11 tys. euro.
Oznacza to, że Dacię Spring kosztującą tam 14 900 euro kupicie już za 3900 euro, a Leapmotora T03 wycenianego na 15 900 euro, za 4900 euro. Bardziej wyszukane auta również kwalifikują się do programu. Po dopłatach Włosi mogą kupić Fiata 500e za 9950 euro czy Citroena e-c3 za 12 900 euro. Jakie warunki trzeba spełnić?
Pierwszym i najważniejszym jest oddanie w rozliczeniu swojego starego auta. Musi być to samochód zarejestrowany przed 2015 roku i objęty normą emisji spalin Euro 5 lub starszą. Chętni muszą też mieszkać w obszarze miejskim liczącym ponad 50 tys. mieszkańców i muszą mieścić się w określonym limicie rocznych zarobków na gospodarstwo domowe.
Test wideo: Fiat 500 - elektryczny maluch głównie do miasta
Na największą dopłatę w wysokości 11 tys. euro mogą liczyć ci, których roczny dochód na rodzinę nie przekracza 30 tys. euro. Zarabiający do 40 tys. euro dostaną natomiast 9000 euro dopłaty. W programie uwzględniono również małe firmy, które mogą pokryć do 30 proc. kosztów zakupu pojazdu, pod warunkiem zmieszczenia się w limicie 20 tys. euro.
Akcja ma kosztować włoskich podatników aż 597 mln euro, a jej celem jest zwiększenie sprzedaży samochodów elektrycznych do co najmniej 39 tys. sztuk przed czerwcem 2026 roku. Obecnie elektryki mają zaledwie 5,2 proc. udziału w tamtejszym rynku, co jest wynikiem zauważalnie gorszym od europejskiej średniej, która wynosi 15,8 proc.