Toyota Camry przeszła facelifting. Nowy wygląd to nie wszystko
Największa z europejskich limuzyn Toyoty po 2 latach od oficjalnego debiutu doczekała się faceliftingu. Japończycy odświeżyli wygląd modelu, ale i popracowali nad wyposażeniem, dzięki czemu Camry jest jeszcze atrakcyjniejszą propozycją dla osób szukających modelu klasy średniej.
23.11.2020 | aktual.: 13.03.2023 10:26
Pierwszą, wizualną zmianą, która od razu rzuca się w oczy, jest przeprojektowany przód pojazdu. Dzięki nowemu kształtowi zderzaka z dużymi wlotami powietrza Camry prezentuje się bardziej dynamicznie i okazale. Wydaje się też szersza od poprzednika, choć to tylko złudzenie.
Nowe są też tylne światła LED o nieco innej grafice oraz wzory felg dostępnych w rozmiarach 17 i 18 cali. Idąc za ciosem, Toyota uzupełniła ofertę o nowy lakier nadwozia Deep Metal Grey i nowe wzory wentylowanej, skórzanej tapicerki. Najważniejsze jest jednak to, czego nie widać na pierwszy rzut oka.
Mowa przede wszystkim o zaktualizowanych multimediach z 9-calowym ekranem, który teraz jest zamontowany wyżej, co ma ułatwiać obsługę. Co warte odnotowania, producent nie zrezygnował z fizycznych przycisków ułatwiających obsługę. Oczywiście nie brakuje też łączności z Android Auto i Apple CarPlay.
Dłuższa jest też lista systemów wsparcia kierowcy kryjących się pod postacią rozwiązania o nazwie Toyota Safety Sense. System reagowania w razie ryzyka zderzenia (PCS) dysponuje funkcją wykrywania pieszych i rowerzystów, zapobieganiu przed zderzeniem czołowym oraz zapobieganiu kolizjom na skrzyżowaniach.
Do tego trzeba dorzucić automatyczną redukcję prędkości przed zakrętami sprzężoną z pełnozakresowym, inteligentnym tempomatem IACC dostosowującym prędkość do wskazań na znakach drogowych. Na pokładzie jest też asystent pasa ruchu, który teraz ma działać bardziej precyzyjnie i przewidywalnie.
Odświeżona Toyota Camry pojawi się w salonach w połowie roku 2021. W kwestii silników nic się nie zmieni - nadal jedynym dostępnym napędem będzie 218-konna, 2,5-litrowa hybryda.