Unia chce zakazać aut spalinowych. Dla Polski byłby to duży problem
Niewykluczone, że od 2035 r. w Unii Europejskiej obowiązywał będzie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Jeśli tak się stanie, polscy kierowcy mogą mieć poważne problemy.
31.05.2022 | aktual.: 30.09.2022 11:10
7 lub 8 czerwca Parlament Europejski będzie głosował w sprawie wprowadzenia w 2035 r. zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych. Miałby on obowiązywać w całej Unii Europejskiej. Projekt ten wpisuje się w pakiet działań Fit for 55, a ten ogólnie zakłada, że do 2050 r. UE w najważniejszych gałęziach swojej gospodarki nie będzie emitować CO2.
Czy los głosowania jest już przesądzony? Niekoniecznie. Jeśli w 2035 r. na rynku miałyby pozostać same elektryczne auta, to oczywiste jest, że do ich ładowania potrzebna będzie rozbudowana infrastruktura. A z nią mamy problem.
Jak wynika z wyliczeń ACEA, europejskiego stowarzyszenia producentów samochodów, w Unii Europejskiej mamy dziś około 300 tys. publicznych punktów ładowania. Zdaniem tej organizacji w momencie wejścia w życie zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych sieć musiałaby liczyć 6,8 mln publicznych punktów ładowania.
W teorii wydaje się to realne do osiągnięcia. Ale mamy problem. Dziś 70 proc. spośród owych 300 tys. punktów ładowania jest zlokalizowanych w zaledwie czterech krajach UE. A więc na pozostałe 23 państwa przypada tylko 30 proc. punktów. Pomiędzy poszczególnymi krajami są ogromne dysproporcje w dziedzinie infrastruktury dla samochodów elektrycznych. W 2020 r. na 100 km dróg w Holandii były 44 ładowarki, w Belgii – 38, w Niemczech – 18. W Polsce było to 1,5 ładowarki.
Według danych Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych na koniec kwietnia 2022 r. było w Polsce 2166 punktów ładowania. Liczbę tysiąca punktów przekroczyliśmy w grudniu 2019 r. Według propozycji ACEA w Polsce w 2024 r. miałoby być 4035 ładowarek, a w 2029 r. już 36894. To ogromny przyrost w krótkim czasie.
Ustanowienie prawa zakazującego w 2035 r. sprzedaży aut spalinowych stanowiłoby też przyspieszenie zmian, które z oczywistych względów i tak miały zajść. W 2021 r. Komisja Europejska opublikowała raport dotyczący przewidywanego rozwoju elektromobilności. Szacowano w nim, że w 2030 r. odsetek aut elektrycznych może wynosić średnio 15 proc. W tym czasie w Polsce miałoby to jednak być tylko 7 proc. Dziś mamy w Polsce ok. 45 tys. pojazdów elektrycznych.