Nowy Lexus NX jest większy i lepiej wyposażony. Ma też hybrydę plug-in
Po niemal 7 latach od premiery pierwszej generacji popularnego SUV-a Lexus zaprezentował jego kolejną odsłonę. Przestronniejszą, nowocześniejszą i napędzaną dwoma rodzajami hybrydowego napędu. To zmiana, która może przyciągnąć do salonów zupełnie nowych klientów.
14.06.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:43
NX to jeden z najpopularniejszych modeli Lexusa, który został przyjęty ciepło również przez europejskich klientów. Nic jednak nie trwa wiecznie. W ostatnich latach Japończycy zaczęli nieco odstawać od konkurencji, głównie w kwestii wyposażenia czy multimediów. Stąd zupełnie nowy następca, który powinien znacznie lepiej radzić sobie na współczesnym, wymagającym rynku. I to z kilku powodów.
Zobacz także
Pierwszym jest oczywiście bardzo atrakcyjna prezencja stanowiąca rozwinięcie nurtu zapoczątkowanego przez poprzednika. Ostre, dynamicznie linie mogą się podobać, gdyż udanie łączą delikatnie sportowy charakter z elegancją. Auto - mimo słusznych rozmiarów - wciąż nie wygląda przy tym ociężale. Nowy NX jest delikatnie dłuższy, szerszy i wyższy. Najbardziej, bo aż o 30 mm zmienił się jednak rozstaw osi, który teraz mierzy 2690 mm. Odczują to w szczególności pasażerowie tylnej kanapy
Wnętrze, poza większą przestrzenią, oferuje też zupełnie nowy kokpit, w którym pierwsze skrzypce grają duże wyświetlacze. Główny ekran ma przekątną aż 14 cali i jest skierowany w stronę kierowcy, ułatwiając obsługę.
Co ważne, całość ma działać szybko, intuicyjnie i współpracować z Android Auto oraz Apple CarPlay. To świetna wiadomość, gdyż poprzednik nie słynął z najlepszych multimediów, zdecydowanie odstając na tym polu od klasowej średniej.
Warto odnotować, że Lexus pozostawił przy życiu najważniejsze pokrętła i przyciski, co nie tylko spodoba się tradycjonalistom, ale i przełoży się na wygodną, bezpieczną obsługę. Pożegnano się za to z charakterystycznym dla marki, touchpadem na środkowym tunelu. W zamian dostaniemy indukcyjną ładowarkę do smartfona czy spore uchwyty na kubki.
Sporo zmieniło się też pod maską. Standardem jest oczywiście hybrydowy napęd, lecz po raz pierwszy występuje on w dwóch wariantach różniących się sposobem wykorzystania energii elektrycznej. W gamie pojawi się bowiem mocna hybryda plug-in znana np. z Toyoty RAV4 PHEV. To 306-konny zestaw oparty na 2,5-litrowym benzyniaku, pozwalający pokonać około 60 km na samym prądzie. Druga propozycja to klasyczna hybryda o mocy 242 KM, która będzie dostępna z napędem na przód lub na 4 koła.
Nowości czekają nas także w kwestii wyposażenia, szczególnie systemów z zakresu wsparcia kierowcy. Mowa m.in. o adaptacyjnym tempomacie, funkcji awaryjnego hamowania czy monitorowania ruchu. Lexus chwali się, że w nowej odsłonie będą to rozwiązania szybsze, bardziej precyzyjne i intuicyjne. Na razie jednak trudno powiedzieć jakie instrumenty dostaniem w standardzie, a za co dopłacimy.
Szczegółowa specyfikacja na polski rynek ma być dostępna w lipcu, pierwsze egzemplarze pojawią się w salonach przed końcem 2021 roku.