BMW i3s: ma swoje lata, ale to wcale nie znaczy, że jest przestarzałe
Niewiele było w historii aut, które mimo długiego stażu na rynku stale były aktualne i nowoczesne. Jednym z takich przełomowych modeli jest BMW i3. Ma odważnie zaprojektowane nadwozie, funkcjonalne wnętrze i oszczędny napęd, dzięki czemu nawet dzisiaj wyróżnia się nie tylko na rynku aut elektrycznych.
BMW i3s - test długodystansowy
Gdy myślę o autach, które zaskakująco dobrze zniosły próbę czasu, do głowy przychodzą od razu dwa modele: Garbus oraz Mini. Oba były na swój sposób przełomowe i oba pokazały, że do tematu samochodów można podejść w inny sposób. Wyznaczały kierunek, a także zrywały z tym, do czego klientów przyzwyczaił rynek. Ten pierwszy pokazał, że jest miejsce na samochód dla każdej rodziny. Ten drugi w zasadzie utworzył kategorię miejskich aut, które choć są małe na zewnątrz, oferują całkiem sporo miejsca w środku.
To wstrzelenie się w potrzeby klientów oraz odwaga sprawiły, że zarówno Garbus, jak i Mini, były oferowane na rynku przez dekady. Czy BMW i3 również będzie miało tak długi staż? Obstawiam, że nie. Jednak już teraz, 6 lat po premierze, widać, że Niemcy strzelili w dziesiątkę, gdy w 2013 roku zaprezentowali światu hatchbacka na prąd.
Wtedy rynek aut elektrycznych wyglądał zupełnie inaczej. Na palcach jednej ręki można było policzyć producentów, którzy przejmowali się tym tematem. Tesla oferowała jeden model, a o publicznie dostępnych szybkich ładowarkach można było zapomnieć. Ustawa o elektromobilności, która dzisiaj ma napędzać polski rynek aut na prąd, prawdopobnie nikomu się wtedy nie śniła.
Inne w dobrym tego słowa znaczeniu
A mimo to BMW postawiło na swoim i wprowadziło na rynek elektrycznego hatchbacka segmentu B. Bez wątpienia i3 wyróżniało się swoim wyglądem, co zresztą jest aktualne do dziś. Uwagę zwracają odważnie narysowane linie, pudełkowate nadwozie, wielkie koła, a także drzwi – te tylne otwierają się pod wiatr. Rozwiązanie zdecydowanie rzadko spotykane, ale też szalenie niewygodne, gdy ktoś siedzący z tyłu chce wyjść na ciasnym parkingu. Chociaż trzeba przyznać, że pasują do nowoczesnego stylu, w jakim utrzymane jest BMW i3.
Nie inaczej jest we wnętrzu. Pierwszym, co rzuca się w oczy po zajrzeniu do środka, jest przestrzeń. Inżynierowie na każdym kroku wykorzystywali fakt, że auto jest elektryczne i stworzyli kokpit, który stawia na funkcjonalność. Duże szyby i płaska podłoga sprawiają, że w i3 nie czujemy się jak w miejskim hatchbacku. Wrażenie potęguje płaska deska rozdzielcza wykonana z ładnego drewna, nad którą umieszczono ekran systemu multimedialnego. Do tego wszystko jest ergonomiczne i funkcjonalne. Nie ma tu zbędnych fajerwerków, które mają być wyłącznie gadżeciarskie.
Zobacz, jak na BMW i3 reagują pasażerowie
Słowa, które przychodzą mi do głowy, gdy myślę o projekcie i3 to "jedyny w swoim rodzaju". Zwracali na to uwagę wszyscy znajomi, których zabierałem na pokład tego samochodu, czego próbkę możecie zresztą zobaczyć w powyższym materiale. Elektryczne BMW, choć ma na karku już 6 lat, do dzisiaj zaskakuje, ale wyłącznie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Co ciekawe, nie zapowiada się, by w najbliższym czasie miało się to zmienić. Nie ma bowiem producenta, który szykowałby bezpośredniego konkurenta dla i3. Ścieżka, którą wydeptało BMW, na razie jest wyłącznie do dyspozycji Niemców.
Wygląd to nie wszystko
Przyznam, że choć sam jestem wielkim fanem tego, jak prezentuje się i3, miałem obawy przed testem długodystansowym tego auta. Widzę, jak szybko rozwijają się samochody elektryczne i byłem przekonany, że podczas jazdy szybko na jaw wyjdzie wiek konstrukcji. Spodziewałem się wysokiego zużycia energii, a przez to relatywnie niskiego zasięgu.
BMW nie dało jednak za wygraną. Swoją ekonomiką zaskoczyło mnie szczególnie w trasie, gdzie podczas urlopu na jednym ładowaniu udało mi się dojechać znacznie dalej, niż planowałem, a średnie zużycie energii wyniosło 14,3 kWh/100 km. Dynamiczna jazda w mieście nie pozwalała na osiągnięcie takich wyników, ale komputer wskazywał na ciągle dobre ok. 15,8 kWh/100 km. A dzięki temu, że producent ciągle modyfikuje oferowane i3, auto dostępne dzisiaj na rynku ma ogniwa o dwukrotnie większej pojemności niż te, które znajdowały się w samochodzie zaprezentowanym 6 lat temu.
Zobacz także
W mieście i3 czuło się jak ryba w wodzie. Dynamiczny napęd, możliwość wjazdu na buspas i darmowe parkowanie w centrum to zalety, które można przypisać każdemu elektrykowi. Jednak BMW zaskakuje zwrotnością – to zasługa napędu na tył i małych wymiarów zewnętrznych. Z kolei wysoka pozycja za kierownicą w połączeniu z dużą powierzchnią szklaną przekłada się na widoczność niczym w SUV-ie.
Jaka przyszłość czeka BMW i3?
Mateusz Żuchowski rozmawiał z Andreasem Aumannem, dyrektorem programów BMW i oraz Elektromobilności BMW, który zdradził, że następca i3 nie jest planowany. Nie oznacza to jednak, że jego historia dobiegła końca. Z roku na rok samochód sprzedaje się coraz lepiej i w Monachium nikt nie myśli, by wycofywać go z oferty, a ja wcale się nie dziwię. Choć i3 ma już swoje lata, ciągle może stawać w szranki z najnowszymi elektrycznymi modelami i miejscami nawet je przewyższa.
Moim zdaniem to zasługa nie tylko odważnego i ciągle świeżego projektu, ale też strategii niemieckiego producenta, który stale poprawia samochód. Obecnie krążą nawet plotki, że elektryczny hatchback doczeka się jeszcze jednego odświeżenia. Jak dowiedział się serwis Electrek, BMW chce zwiększyć gęstość akumulatorów, dzięki czemu zasięg i3 wzrośnie po raz kolejny. Kiedy taki samochód mógłby trafić na rynek? Podobno w ciągu najbliższych... 11 lat. A to oznacza, że BMW i3 jeszcze długo będzie kusiło klientów swoimi zaletami, co zrozumiałe, bo ma ich naprawdę mnóstwo.