BMW wie, że nie mamy planety B. Poznaj pionierski model iX
Zaprojektowany nie tylko z myślą o komforcie w trakcie jazdy, ale przede wszystkim z dbałością o środowisko naturalne.
"Bądź zmianą, której potrzebuje świat" – to hasło przewodnie kampanii, która towarzyszy premierze iX BMW, czyli auta, które wkrótce ma stać się wizytówką niemieckiej marki.
Produkcja neutralna klimatycznie
BMW iX powstaje w supernowoczesnej fabryce w Dingolfing w Dolnej Bawarii. Koncern zainwestował ponad 400 mln euro, aby przystosować linie produkcyjne do nowej, elektromobilnej rzeczywistości. Proces powstawania auta stał się dzięki temu całkowicie neutralny klimatycznie, a w samym samochodzie wykorzystywane są materiały pochodzące z recyklingu. Mało tego, gdy zechcieć go w całości poddać procesowi odzysku surowców wtórnych, mimo jego sporej wagi (ok. 2,5 tony w zależności od modelu), pozostałby nam w dłoniach zaledwie jeden niezutylizowany kilogram!
BMW iX to w założeniu przestronny SUV, choć tak naprawdę trudno go sklasyfikować, biorąc pod uwagę dotychczasowe portfolio bawarskiego koncernu. Brak tradycyjnej cyfry w nazwie już to zresztą sugeruje. Jak podkreślają konstruktorzy, długość i szerokość iX zbliżona jest do modelu BMW X5, BMW X6, BMW X7, ale niska i opadająca linia dachu nawiązuje już do X6, a 22-calowe koła to inspiracja X7.
Luksus. Z recyklingu
Co ciekawe, projektowanie BMX iX rozpoczęto nie od nadwozia, jak to standardowo ma miejsce, ale od wnętrza. Środek auta ma być tym, co urzeknie kupującego. Wnętrze ma charakter loftowy, dominuje w nim minimalizm. Jednocześnie jest wyjątkowo komfortowe i funkcjonalne.
Mówiąc wprost, siedząc w iX – bez znaczenia, czy jako kierowac czy pasażer – mamy się poczuć jak na kanapie w domu - przed telewizorem. Brak konwencjonalnego napędu, a co za tym idzie tunelu środkowego, pozwolił osiągnąć idealnie płaską podłogę, która zarówno z przodu, jak i z tyłu zapewnia pełen komfort podróżowania.
Centralnym punktem wnętrza, jak w każdym nowoczesnym samochodzie, jest dotykowy wyświetlacz. Ten w BMW iX ma przekątną prawie 27-cali, jest bezramkowy i – zgodnie z wieloletnią filozofią monachijskiego koncernu – lekko skierowany w stronę kierowcy.
Intrygująco prezentuje się pokrętło od systemu iDrive, które wykonano z… kryształu.
Co ciekawe, wiele elementów wykończenia wnętrza iX to plastik oraz sieci rybackie, które poddano recyklingowi.
Materiały te wykorzystano m.in. do produkcji dywaników, wykładziny, paneli drzwiowych czy deski rozdzielczej. Drewno użyte w środku pozyskano z certyfikowanych upraw, a skórzana tapicerka garbowana jest liściami oliwnymi a nie chemikaliami.
Zielona energia w produkcji
Komponując nadwozie, również nie zapomniano o ekologii. Aluminium używane do jego produkcji pochodzi z odzysku, a wnętrze wykonano z włókna węglowego.
Chcąc wejść do środka, nie pociągniemy za tradycyjną, plastikową klamkę, bo ta została ukryta w drzwiach. Pomysłowo rozwiązano także kwestię uzupełniania płynu do spryskiwaczy. Maska w BMX iX pełni funkcję jedynie serwisową, dlatego chcąc dolać płyn, wystarczy nacisnąć znajdujący się na niej znaczek. Po chwili wysunie nam się spod niego wlew.
Nie od dziś wiadomo, że największym źródłem emisji CO2 w łańcuchu produkcyjnym samochodu elektrycznego są baterie. Ale i w tym przypadku koncern z Bawarii robi wszystko, aby zminimalizować negatywne skutki dla środowiska.
Nowoczesne akumulatory są wytwarzane z zastosowaniem zielonej energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych oraz posiadają wysoki współczynnik recyklingu.
I to co kluczowe: silnik elektryczny został skonstruowany bez wykorzystania metali ziem rzadkich.
Na jednym ładowaniu do Wiednia, Rygi…
A skoro już jesteśmy przy napędzie BMX iX, to nie sposób nie wspomnieć o jego parametrach. Elektryczny SUV z Monachium oferowany będzie na początku w dwóch wersjach: podstawowej xDrive40 oraz mocniejszej xDrive50. Obie wyposażone zostały w dwa elektryczne silniki, po jednym na oś. W modelu iX xDrive40 osiągają moc 326 KM i 630 Nm, a w modelu iX xDrive50 523 KM i 765 Nm.
Model xDrive40 przyśpiesza do 100 km/h w 6,1 s, a silniejsza jednostka pierwszą "setkę" osiąga już po 4,6 s. Zasięg baterii to odpowiednio 425 km i 630 km. Mało?
Na jednym ładowaniu z Warszawy dojedziemy do Pragi (517 km), Wiednia (555 km) czy Rygi (561 km). Podkreślamy – na jednym ładowaniu!
Żeby uzyskać 100 km zasięgu z wykorzystaniem najbardziej popularnego złącza wallbox, potrzeba 1 godziny i 40 minut. Z superszybką ładowarką zajmie nam to natomiast zaledwie 6 minut.
Wersja BMW iXxDrive40 ma kosztować 360 tys. zł, a za xDrive50 trzeba będzie zapłacić ok. 450 tys. zł. Pierwsze modele nowego flagowca z Monachium mają pojawić się w sprzedaży już w listopadzie.