Firma od odkurzaczy nie zrobi auta elektrycznego. Projekt jest nieopłacalny
Dyson to znany brytyjski producent małego sprzętu AGD. Kilka miesięcy temu świat obiegła wieść o planach rozszerzenia działalności firmy o produkcję pojazdów elektrycznych. Pierwszy model miał być gotowy już w 2021 roku. Jak się jednak okazuje, nic z tego nie wyjdzie.
11.10.2019 | aktual.: 13.03.2023 13:52
Bańka pękła naprawdę szybko. Jeszcze w maju 2019 roku przedstawiciele Dysona chwalili się konkretnymi planami produkcji pojazdów elektrycznych. Auta miały się charakteryzować niepowtarzalnym designem i zaawansowanymi rozwiązaniami technicznymi. Ktoś tu najwyraźniej zbyt mocno zapatrzył się na Teslę. Niestety po przeliczeniu wszystkiego pod kreską okazało się, że jest to nieopłacalny biznes.
Zaprojektowanie, wyprodukowanie i wypromowanie ekologicznego pojazdu nowej marki nie jest łatwym, ani tym bardziej tanim rozwiązaniem. Ludzie z Dysona najwyraźniej nie do końca zdawali sobie z tego sprawę. Po kilku miesiącach od startu projekt został ostatecznie zamknięty. Powodem są jak zwykle pieniądze. Zgodnie z przewidywaniami, firma nie odzyskałaby nawet zainwestowanych środków.
Jak dotąd na rozwój projektu wydano już 2,5 mld dolarów. Na szczęście najprawdopodobniej nie będą to stracone pieniądze. Dyson zamierza bowiem sprzedawać innym wiedzę oraz technologie, jakie udało się jej dotąd posiąść. Brytyjczycy nie rezygnują całkowicie z motoryzacji - będą rozwijać silniki elektryczne oraz baterie i dostarczać komponenty innym producentom.
To łatwiejszy, tańszy i bardziej dochodowy biznes niż wejście na ryzykowny rynek z produktem nieznanej, niszowej marki. Przypadek Dysona pokazuje, jak trudno jest zacząć we współczesnej motoryzacji. Samochody to bez wątpienia znacznie bardziej skomplikowane i o wiele droższe urządzenia niż odkurzacze i suszarki, a rynek motoryzacyjny jest niestabilny i rządzi się własnymi prawami. Może i dobrze, że Brytyjczycy uświadomili to sobie w porę.