Jaguar chce być w pełni elektryczny, ale nie stać go na platformę. Kto pomoże?

W lutym 2021 roku przedstawiciele Jagura pochwalili się planami elektryfikacji marki. Od 2025 roku wszystkie nowe modele mają być zasilane prądem - odważna deklaracja jak na markę, która wciąż nie ma odpowiedniej platformy.

I-Pace to bardzo udany elektryk. Nie będzie jednak dobrą bazą dla przyszłych modeli.
I-Pace to bardzo udany elektryk. Nie będzie jednak dobrą bazą dla przyszłych modeli.
Źródło zdjęć: © fot. Mariusz Zmysłowski
Aleksander Ruciński

01.03.2021 | aktual.: 13.03.2023 10:05

Zaraz, zaraz - przecież Jaguar ma w ofercie elektrycznego I-Pace'a. Problem z głowy? Nie, ponieważ jest to konstrukcja oparta w dużej mierze na rozwiązaniach z modeli spalinowych. Jeśli Brytyjczycy chcą na poważnie pójść w elektryki, potrzebują czegoś zupełnie nowego. I tu zaczynają się schody.

Szef koncernu JLR, Thierry Bollore, cytowany przez portal Automotive News Europe przyznał, że firma nie ma wystarczających funduszy na samodzielne opracowanie nowej platformy. W związku z tym trwają poszukiwania potencjalnych partnerów, którzy mogliby uczestniczyć we wspólnym projekcie. Na razie trudno stwierdzić czy i ewentualnie kto odpowie na apel Jaguara.

Prezes zaznacza, że musi być to dostawca, który spełni wymogi marki w kwestii proporcji i wyglądu przyszłych modeli. Nie wyklucza jednak sytuacji, w której mimo wszystko konieczne będzie opracowanie własnych rozwiązań. Pytanie tylko skąd znajdzie na to fundusze, skoro już dziś otwarcie stwierdza, że firmy na to nie stać.

Podsumowując, wygląda to tak, jakby Brytyjczycy mieli śmiały plan, lecz niekoniecznie środki do jego realizacji. Niewykluczone więc, że obiecywane wcześniej terminy nieco się przesuną. No chyba że czeka nas niespodzianka w postaci szybkiego mariażu z nowym inwestorem lub współpracy z marką, która udostępni platformę. Na razie jednak trudno zachować optymizm.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)