Dofinansowania do samochodów elektrycznych - które auta mieszczą się w limicie?
Wraz z ogłoszeniem wejścia w życie Rozporządzenia dotyczącego dopłat do samochodów elektrycznych, rusza batalia o odpowiednie cenniki pojazdów zasilanych z gniazdka. Producenci dwoją się i troją, aby mieć w swojej ofercie auta kosztujące poniżej 125 tys. zł. Jakie modele w tym momencie łapią się na dotacje?
13.12.2019 | aktual.: 13.03.2023 13:40
Na rynku jest coraz więcej samochodów elektrycznych. Jednak ich cena nie zawsze jest satysfakcjonująca dla odbiorców ostatecznych. Lepsze modele potrafią kosztować ponad 300 tys. zł. Jest jednak grupa pojazdów, które łapią się na dofinansowanie.
O dotacje mogą ubiegać się osoby fizyczne kupujące auto elektryczne kosztujące do 125 tys. zł. Wtedy konsument może po zakupie pojazdu otrzymać zwrot 30 proc. ceny samochodu, ale nie więcej niż 37,5 tys. zł.
Zobacz także
Które modele mieszczą się w limicie?
Najtańszym samochodem elektrycznym na rynku jest Skoda CitigoE iV (73 300 zł). Co prawda jej premiera miała miejsce nie tak dawno temu, ale producent zapewnia, że pierwsze egzemplarze pojawią się pod koniec roku.
Na tej liście nie zabrakło też VW e-UP (96 290 zł), Seata Mii Electric, Smarta EQ ForTwo (94 500 zł) czy Smarta EQ ForFour(96 000 zł). Są to auta z segmentu A. Co ważne również auta z segmentu B łapią się w ramy Rozporządzenia. Wśród nich można wymienić Opla Corsa-e (124 490 zł) w podstawowej wersji wyposażenia, jak też Peugeota e-208 (124 900 zł), również w podstawowej wersji wyposażenia.
Kolejnym modelem jest Renault ZOE ZE 40 i ZE 50. Renault co prawda ma wyższą cenę w oficjalnym cenniku, ale oficjalnie wiadomo, że cena promocyjna to obecnie 124 900 zł.
Polski importer Nissana przygotował również specjalną promocję, dzięki czemu Leaf załapał się na dopłaty. Jego cena to obecnie 118 000 zł.
Autem, o którym nie można zapomnieć jest Volkswagen ID.3 45 kWh. Według założeń producenta ma on kosztować mniej niż 130 tys. zł (dokładniej 129 919 zł). Oznacza to, że prawie spełnione zostaną wytyczne. Warto też obserwować sytuację z Volkswagenem e-Golf. Choć nie jest to najtańszy samochód elektryczny, to możliwe, że producent postanowi go odpowiednio zrabatować.