Jeep prezentuje hybrydy plug-in z silnikiem 1.3. Moc i osiągi nie rozczarowują

Jeep Renegade 4xe i Compass 4xe to dwie nowe propozycje w ofercie amerykańskiej marki, które były zapowiadane już od dłuższego czasu. Pierwsze hybrydy plug-in Jeepa mają wszystko, czego potrzeba, by odnieść sukces w segmencie ekologicznych crossoverów. Przede wszystkim zaskakują mocą i osiągami.

Wizualnie hybrydy nie różnią się znacząco od w pełni spalinowych odpowiedników.Wizualnie hybrydy nie różnią się znacząco od w pełni spalinowych odpowiedników.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

Jeep dołącza do grona marek oferujących auta z alternatywnym napędem w postaci połączenia silnika spalinowego i elektrycznego z możliwością niezależnej jazdy na każdym z nich. Mamy tu bowiem do czynienia z hybrydowym systemem plug-in, który pozwala ładować baterię o pojemności 11,4 kWh z domowego gniazdka i podróżować wyłącznie na prądzie.

Mały silniczek, spora moc systemowa

Nowa hybryda Jeepa wykorzystuje dobrze znany, benzynowy motor 1.3 o mocy 130 KM w standardowym wydaniu i aż 180 KM w topowych wersjach Trailhawk. Jest on sparowany z 6-stopniową skrzynią automatyczną i 60-konnym silnikiem elektrycznym, co oznacza, że kierowca - w zależności od wybranego wariantu - będzie miał do dyspozycji od 190 do 240 KM.

Jak przystało na Jeepa, napęd na 4 koła jest tu standardem - silnik spalinowy wprawia w ruch przednie koła, a elektryczny tylne. Ten drugi pozwala na jazdę wyłącznie na prądzie pod warunkiem, że nie przekroczymy 130 km/h. Maksymalny zasięg podczas jazdy na baterii to 50 km, a jej ładowanie przy użyciu wallboksa o mocy 7,4 kW zajmie nie więcej niż 2 godz.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© mat. prasowe

Jeep obiecuje całkiem niezłe osiągi - setka w obu modelach pojawi się na liczniku po około 7,5 s, a prędkość maksymalna wyniesie 200 km/h. Wszystko to przy obiecywanym, średnim spalaniu na poziomie 2 l. Oczywiście tylko wtedy, gdy połowę tego dystansu przejedziemy wyłącznie na prądzie.

Terenowe korzenie zobowiązują

Zarówno Renegade, jak i Compass nie powinny rozczarowywać po zjeździe z utwardzonej drogi. Głównie za sprawą sporego prześwitu i dodatkowych, stalowych osłon podwozia. Kierowca dostanie też do wyboru kilka trybów jazdy (śnieg, błoto, kamienie i piach) różniących się zachowaniem napędu i systemu kontroli trakcji. Każdy z modeli w topowej wersji Trailhawk może też pokonywać brody o głębokości do 500 mm.

Jak przystało na Jeepa, który jest marką produkującą auta dla chcących się wyróżnić, klienci będą mogli wybrać spośród 18 różnych lakierów nadwozia i 4 rodzajów felg. Wszystko to w parze z bogatym wyposażeniem standardowym.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© mat. prasowe

Na pokładzie znajdziemy m.in. 8,4-calowe multimedia z Apple CarPlay i Android Auto, pełne światła LED, system rozpoznawania znaków drogowych, kamerę cofania, system utrzymania pasa ruchu czy czujniki parkowania.

Praktyczność bez większych zmian

Renegade 4xe pomieści 330 l ładunku w bagażniku, a Compass 420 l. To odpowiednio o 21 i 18 l mniej niż w standardowych, spalinowych wersjach. Niewielka różnica jest zasługą zmyślnie rozplanowanych baterii, które umieszczono w podłodze, co ma też wpływ na obniżenie środka ciężkości i lepsze wrażenia podczas jazdy po zakrętach.

Choć nowe hybrydy Jeepa zdają się mieć wiele zalet, ich sukces zależy w dużej mierze od cen, a te z pewnością nie będą najniższe. Polskich kwot jeszcze nie znamy, lecz w Wielkiej Brytanii za bazowego Renegade 4xe Longitude trzeba będzie wyłożyć 32 600 funtów, a więc o 9450 funtów (około 45 tys. zł) więcej niż w przypadku najtańszej, spalinowej odmiany.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/19] Źródło zdjęć: |
Wybrane dla Ciebie
Pierwsza jazda: Honda Prelude – takich już nie robią!
Pierwsza jazda: Honda Prelude – takich już nie robią!
Pierwsza jazda: nowy Mitsubishi Eclipse Cross i Grandis – nadciąga odsiecz
Pierwsza jazda: nowy Mitsubishi Eclipse Cross i Grandis – nadciąga odsiecz
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Pierwsza jazda: Ferrari 296 Speciale - poczuj się jak Kubica
Nowy rodzaj baterii to dopiero początek. Chińczycy mają spory apetyt
Nowy rodzaj baterii to dopiero początek. Chińczycy mają spory apetyt
Nowy Mercedes GLC wyceniony w Polsce. Na razie tylko w jednej wersji napędu
Nowy Mercedes GLC wyceniony w Polsce. Na razie tylko w jednej wersji napędu
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Niemieckie media: Opel może sprzedawać chińskie auto pod swoją marką
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Widziałem auta nowej chińskiej marki. Lepas ma wysoko zawieszoną poprzeczkę
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie