Lexus ES pokazuje, że da się zrobić skromny, ale widoczny lifting
19.04.2021 15:52, aktual.: 10.03.2023 15:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnimi czasy liftingi niektórych modeli aż proszą się o hasło: "znajdź 5 różnic". Zresztą takie stosowaliśmy w tytułach. Lexus pokazał, że da się zrobić naprawdę skromny lifting, ale na tyle wyraźny, że różnice widać od razu. Klienci też powinni je odczuć.
Zupełnie nowy przedni zderzak z grillem o zmienionym użebrowaniu całkowicie zmienia przód samochodu. Subtelnie zmienił się także kształt reflektorów, ale nie na tyle, by od razu to zauważyć. Natomiast odświeżony ES po prostu prezentuje się inaczej i to się chwali. Co do reflektorów, to pojawiły się diodowe, w pełni adaptacyjne. Tylna część auta pozostała taka sama.
Zmiany subtelne, ale istotne
Lexus skupił się na poprawie wyposażenia oraz wygody jazdy. Choćby taki drobiazg, jak zmiana kształtu pedału hamulca dla ułatwienia kontaktu ze stopą kierowcy sugeruje, że skupiono się na szczegółach.
Innym przykładem jest przesunięcie ekranu dotykowego o 100 mm w kierunku kierowcy i zmiana kąta jego ustawienia o 5 stopni. Poprawie uległy lusterka cyfrowe, które zapewniają teraz większe pole widzenia.
Poprawki wprowadzono w pakiecie systemów bezpieczeństwa. Pakiet Lexus Safety System+ 2.5 ma teraz lepszą kamerę przednią i radar, które rozpoznają też rowerzystów i pieszych przy słabym świetle. Pojawiło się wsparcie dla układu kierowniczego, kiedy samochód wykryje niewidocznego rowerzystę lub pieszego. Podobny system jest w… Toyocie Yaris.
Tradycyjnie przy okazji liftingu odświeżono paletę kolorów, dodając lakier Sonic Platinum oraz Sonic Grey, a także wzory obręczy aluminiowych. W ofercie pojawią się także nowe elementy wykończenia wnętrza z drewna orzechowego Sumi Black Walnut i Dark Brown Walnut, a także nowe kolory tapicerek.
Zmiany mechaniczne są, ale napęd pozostaje ten sam
Również w obszarze mechaniki pojazdu poczyniono drobne udoskonalenia. W tylnym zawieszeniu pojawiły się dwa elementy zwiększające sztywność skrętną, co poprawiło wyczucie samochodu w czasie dynamicznej jazdy.
Wyczucie poprawiono także w obszarze układu hamulcowego. Zredukowano także wibracje pochodzące z tego układu.
Niestety, nie poczyniono żadnych zmian w obszarze układu napędowego, który będzie dostępny w Polsce. Mowa o 218-konnej hybrydzie z jednostką spalinową 2,5 litra. A szkoda, bo przez to ES nie jest traktowany jak pełnoprawny konkurent Audi A6, BMW Serii 5 czy Mercedesa Klasy E. Nawet Volvo oferuje mocniejsze warianty do S90. Natomiast napęd na cztery koła jest oferowany wyłącznie w USA.