Hyundai Ioniq 6© WP Autokult

Pierwsza jazda: Hyundai Ioniq 6 – opływowość do potęgi n‑tej

Nie ma kierowcy, który by się za nim nie obejrzał. Hyundai Ioniq 6 wygląda jak wyciągnięty z przyszłości, ale jego kształt nie jest dziełem przypadku. Ma zmniejszać zużycie prądu i trzeba przyznać, że możliwości tego auta są co najmniej interesujące.

Jest dziwny, nietypowy, nieszablonowy – i o to chodzi. Ioniq 6 to drugie podejście koreańskiej submarki Ioniq do samochodu elektrycznego. Teraz to limuzyna, która poświęciła tradycyjny kufer na rzecz zgrabnie opadających linii i tzw. kaczego kupra. Oczywiście, nie każdemu przypadnie to do gustu, ale Ioniq 6 nikogo nie pozostawia obojętnym. Najczęściej kończyło się na uniesionych do góry kciukach.

Hyundai Ioniq 6
Hyundai Ioniq 6© WP Autokult

Ma spory rozstaw osi liczący 2950 mm, ale jednocześnie jest autem stosunkowo niskim jak na elektryka z ogniwami w podłodze. Ma zaledwie 1495 mm wysokości. Połączmy to z licznymi zabiegami służącymi zmniejszeniu zawirowań (kamery zamiast lusterek, zmniejszenie odległości zderzaka od przednich kół plus kilka kurtyn kierujących powietrze to tu, to tam) i okaże się, że schodzimy do rekordowego dla marki poziomu Cx=0,21. Kształt tyłu umożliwiający taki wynik był jednak znany już przed wojną, co potwierdza poniższa reklama marki Tatra.

Opadający tył = mniejszy opór. Proste? Proste
Opadający tył = mniejszy opór. Proste? Proste© Tatra | Reklama marki Tatra

To pozwoliło na skuteczne wyciszenie wnętrza, ale przede wszystkim – zmniejszenie zużycia prądu. Choć wyniki z pomiarów przy normie WLTP są zaskakujące (nawet zaledwie 13,9 kWh na 100 km), coraz częściej w zestawieniu z rzeczywistym użytkowaniem okazują się wzięte w sufitu. Dlatego wyruszyłem w okolice Madrytu, by zobaczyć, co tak naprawdę to auto potrafi.

Z baterią mającą 77,4 kWh i dwoma silnikami (jest też wersja z napędem tylko na tył) generującymi 325 KM Ioniq 6 sugerował zasięg na poziomie 470 kilometrów. Teoretycznie trasa faworyzowała auto – prędkość pomiędzy kolejnymi miejscowościami nie przekraczała 90 km/h, temperatura wynosiła ok. 20 stopni Celsjusza, więc nie było potrzeby rozgrzewania ogniw. Wynik po przejechaniu pętli: 14 kWh na 100 km. Czyli 550 kilometrów zasięgu jest… w zasięgu.

Hyundai Ioniq 6
Hyundai Ioniq 6© WP Autokult

Co więcej, Koreańczycy mają przewagę nad np. Volkswagenem w postaci 800-woltowej instalacji elektrycznej, czyli mówiąc wprost: ładowania na poziomie nawet 232 kW, trwającego zaledwie 18 minut (od 10 do 80 proc.)

Sama platforma jednak przynosi ze sobą problemy znane z Ioniqa 5 czy bardziej – Kii EV6. Płaska podłoga i niskie umieszczenie kanapy sprawia, że kolana pasażerów zasiadających z tyłu znajdują się w niewygodnej pozycji. Mając 180 cm wzrostu można czuć się przytłoczonym nisko opadającym dachem. Ten wymusił też długi, choć średnio pojemny bagażnik (401 l). Problemu z przestrzenią nie ma z przodu, gdzie fotele rozkładają się nawet do pozycji leżanki.

Hyundai Ioniq 6
Hyundai Ioniq 6© WP Autokult

Zgodnie z trendami materiały we wnętrzu są po recyklingu. Tapicerka foteli wykonana jest z plastikowych butelek, a tunel środkowy ma w sobie coś z bioceramiki zegarków Swatch. Choć dwa 12-calowe ekrany nie przeszkadzają (już) tak bardzo, walka o mniejszy opór aerodynamiczny wymusiła zamontowanie kamer zamiast lusterek (analogowe rozwiązanie będzie jednak dostępne). Są trudne w użyciu – nie chodzi nawet o zmianę przyzwyczajenia i patrzenie obok, w ekrany, ale nie da się w nich określić odległości. W praktyce jeździłem tak, jakbym w ogóle nie miał lusterek.

Specyfikacja techniczna może robić wrażenie – z tyłu mamy pięciowahaczowe zawieszenie, a Ioniq 6 jest w stanie osiągnąć pierwszą setkę w 5,1 sekundy. Ale choć jest to auto szybkie, do takiej jazdy niespecjalnie zachęca. Bliżej mu do stonowanej limuzyny słuchającej się poleceń kierowcy bez większego zaangażowania. Układ kierowniczy jest mocno wspomagany, a waga maskowana przez niskie umiejscowienie baterii.

Hyundai Ioniq 6
Hyundai Ioniq 6© WP Autokult

Oficjalne ceny mają zostać ujawnione w kwietniu, ale już wiadomo, że samochód ma być tańszy niż porównywalny Ioniq 5. Pierwsze egzemplarze mają trafić do klientów w połowie 2023 roku. Ci z kolei nie będą mieli dużego wyboru pod względem wyposażenia. Bazowa wersja z małą baterią nie pojawi się w ofercie, pozostanie jedynie decyzja pomiędzy liczbą napędzanych osi oraz rodzajem lusterek.

Koreańczycy znów pokazali, że w kwestii napędów elektrycznych i odwagi w działaniu są na przedzie. Auto nie tylko zaskakuje zużyciem energii (choć na dokładne pomiary przyjdzie czas), ale i nieszablonowym nadwoziem. Właśnie te linie mogą mieć znacznie większy wpływ na decyzje klientów niż to, co znajduje się pod podłogą. Oby tylko nie wybrali cyfrowych lusterek, które tworzą więcej problemów niż rozwiązują.

Mateusz LubczańskiMateusz Lubczański
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
  • Hyundai Ioniq 6
[1/27] Hyundai Ioniq 6Źródło zdjęć: © WP Autokult