Porsche chwali się usługą w Polsce. Powinien ją mieć każdy producent
Jedną z częściej wymienianych wad elektryków jest infrastruktura. O ile punktów ładowania wciąż przybywa, jeden z problemów wciąż pozostaje nierozwiązany. Każda z sieci wymaga osobnego konta i kolejnej aplikacji na naszym smartfonie, a trochę ich jest. Ale nie musi tak być.
16.10.2023 | aktual.: 17.10.2023 15:02
Projekt uruchomienia możliwości zapłacenia kartą w terminalu na ładowarce jakimś cudem jest jeszcze w powijakach, więc niektórzy producenci poszli o krok do przodu i postanowili ułatwić życie swoim klientom. W kwietniu tego roku ruszyła usługa Porsche Charging Service, która obejmuje 400 tys. punktów ładowania w Europie i 2977 stacji w Polsce - czyli ponad połowę dostępnych w naszym kraju. Jedno konto i jedna aplikacja, czyli tak jak być powinno. Na koniec miesiąca użytkownik otrzymuje zbiorczą fakturę VAT za wszystkie płatności.
Proste? Można jeszcze prościej. Wbudowana nawigacja sama wyznaczy nam na trasie najbardziej dogodny punkt ładowania w ramach usługi w taki sposób, abyśmy na ładowanie podczas całej podróży stracili jak najmniej czasu, a komputer przygotowuje baterię i jej temperaturę do całego procesu jeszcze przed dotarciem do punktu. Tę funkcję miałem okazję przetestować na dystansie ponad 2 tys. km i rzeczywiście muszę oddać, że pozwala pokonać strach związany z padniętą baterią.
Korzystanie z szybkich ładowarek, przynajmniej póki co, nie należy do najtańszych, ale przez pierwsze trzy lata od uruchomienia funkcji PCS kierowcy mogą liczyć na ulgę - zwolnienie z opłaty abonamentowej. To oznacza, że płaci się tylko za faktycznie pobraną energię. Dla przykładu na superszybkich ładowarkach Ionity stawka za kWh wyniesie 1,5 zł zamiast standardowych 3,5 zł.
Zobacz także
Biorąc pod uwagę popularność Taycana, do którego lada moment dołączą wyłącznie elektryczne Cayenne, Macan i 718, na pewno rozwiązanie będzie cieszyć się popularnością. Ułatwia życie, więc zasługuje na uznanie.