Poseł chce dopłat do elektrycznych rowerów. Jest interpelacja do ministra

12 lipca 2021 r. wystartował program "Mój elektryk", w ramach którego można starać się o dofinansowanie zakupu samochodu, motocykla czy motoroweru o napędzie elektrycznym. Poseł KO chciałby, aby w ten sposób można było uzyskać pieniądze również na zakup elektrycznie wspomaganych rowerów.

Dłuższy dystans do pracy czy spore wzniesienie po drodze zniechęcają ludzi do używania roweru na co dzień. A jeśli mógłby pomóc ci silnik?
Dłuższy dystans do pracy czy spore wzniesienie po drodze zniechęcają ludzi do używania roweru na co dzień. A jeśli mógłby pomóc ci silnik?
Źródło zdjęć: © NurPhoto / Getty Images
Tomasz Budzik

22.07.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:36

Od połowy lipca w ramach programu "Mój elektryk" państwo oferuje do 18 750 zł (lub 27 000 zł w przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny) dopłaty do zakupu elektrycznego samochodu. Dla wielu osób cena takiego pojazdu wciąż będzie jednak bardzo wysoka. Rząd zapowiedział, ze w przyszłości będzie można otrzymać pieniądze również na motocykle czy motorowery. Zgodnie z planem wsparcie ma oferować do 30 proc. ceny takiego jednośladu, ale nie więcej niż 4 tys. zł. Poseł KO Franciszek Sterczewski proponuje, by pomoc rozszerzyć na wspomagane elektrycznie rowery.

Jak w interpelacji do ministra klimatu i środowiska wskazuje parlamentarzysta, rower to zeroemisyjny środek transportu. Dodatkowo jego używanie, wymagające pedałowania, przyczynia się do poprawy kondycji użytkownika i pozytywnie wpływa na jego zdrowie. Wreszcie, jak zaznacza poseł, branża rowerowa jest u nas znacząca. Mamy ok. 50 firm produkujących rocznie 1,2 mln rowerów. Daje nam to czwarty wynik w tej branży w Unii Europejskiej. Na programie dofinansowania skorzystałaby więc także polska gospodarka.

Co zaakceptowanie propozycji posła oznaczałoby w praktyce? Jeśli ministerstwo przyjęłoby te same warunki, które określono dla motocykli i motorowerów (do 30 proc. wartości, ale nie więcej niż 4000 zł), elektryczne rowery stałyby się powszechnie dostępne. Najtańsze modele elektrycznie wspomaganych rowerów trekkingowych, oferujące wspomaganie przez 90 km, kosztują ok. 5000 zł. Dofinansowanie wyniosłoby 1500 zł, czyli cena dla nabywcy spadłaby do 3500 zł.

Zaawansowany rower trekkingowy to koszt około 10 tys. zł. Zasięg wynosi tu do 100 km, a bateria wizualnie wkomponowana jest w ramę, co poprawia walory estetyczne jednośladu. W przypadku takiego zakupu dofinansowanie wyniosłoby 3 tys. zł, a cena roweru spadłaby do 7 tys. zł. Masz do pokonania trudniejszy teren? Przyzwoity rower górski, który dzięki silnikowi i baterii będzie wspomagał właściciela przez 100 km, to koszt ok 14 tys. zł. W przypadku takiego jednośladu przyjęcie zasad dopłat przedstawionych dla motocykli oznaczałoby otrzymanie 4 tys. zł. Cena spadłaby więc do 10 tys. zł.

Dla wielu Polaków program dopłat do elektrycznie wspomaganych rowerów byłby ciekawą szansą na wkroczenie do świata bezemisyjnego transportu. Wciąż problemem pozostawałby jednak brak odpowiedniej infrastruktury w miastach i zagrożenie związane z jazdą na rowerze po drogach krajowych.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)