Renault zapowiada gamę nowych elektryków. Na początek Mégane eVision

Francuski producent był jednym z pierwszych, któremu udało się wprowadzić na rynek popularne auta elektryczne. Teraz nowy prezes firmy zapowiada, że elektromobilność będzie stanowić trzon jej działalności. I pokazuje Mégane na prąd, które ma wyjechać na drogi już w 2021 roku.

Renault Megane eVision
Renault Megane eVision
Źródło zdjęć: © fot. Renault
Mateusz Żuchowski

16.10.2020 | aktual.: 13.03.2023 12:51

Choć w Polsce auta elektryczne dalej stanowią (szybko rozwijającą się) niszę, w innych częściach Europy Renault zdołało już przebić się z takimi modelami do głównego nurtu. Francuska firma ma na swoim koncie sprzedanych ponad 300 tysięcy aut bez silnika spalinowego. Co więcej, dysponuje również silnym partnerem technologicznym w postaci Nissana, który od lat z powodzeniem oferuje elektrycznego Leafa.

Teraz obydwie firmy stworzyły wspólnie płytę podłogową CMF-EV, która będzie stanowić podstawę dla wielu nowych bezemisyjnych modeli. Nissan pokazał już jakiś czas temu swojego dużego SUV-a o nazwie Ariya, teraz Renault prezentuje kompaktowe Mégane.

Co ciekawe, tym razem pod tą nazwą kryje się już nie klasyczny hatchback, który rywalizowałby z Oplem Astrą czy Volkswagenem Golfem, a elektryczny crossover, któremu bliżej na przykład do Volkswagena ID.3. Prezentowany prototyp mierzy 4,21 metra długości, więc jest krótszy od typowego kompaktu, ale prezes firmy Luca de Meo obiecuje, że dzięki skutecznemu upakowaniu elektrycznego napędu auto to jest przestronniejsze w środku od konkurentów. Sugeruje to również duży rozstaw osi 2700 mm.

Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)
Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)

Luca de Meo ma dobry punkt odniesienia, ponieważ do Renault przyszedł zaledwie parę miesięcy temu po karierze w Grupie Volkswagen, w której kierował marką Seat. Podczas naszego wywiadu dał się poznać jako rzeczowy menedżer, który ma zdrowe i skuteczne podejście do elektromobilności. Czyli jest dokładnie taką osobą, jakiej teraz potrzebują producenci samochodów.

Włoski szef Renault twierdzi, że choć prezentowany na zdjęciach model wygląda futurystycznie, to "patrzymy w 95 proc. na wersję produkcyjną". Ta ma pojawić się na rynku pod koniec 2021 roku i rozpocząć nowy etap w historii marki. To poważne zapowiedzi, bo w końcu nawet Volkswagen swojego kandydata na elektrycznego bestsellera nie nazwał Golf, a wymyślił mu inną nazwę.

Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)
Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)

De Meo zapowiada, że tak jak pierwsze Mégane dało fundament do powstania wielu nowych wersji nadwozia włącznie z odmianami sportowymi i vanem Scénic, tak i nowa płyta podłogowa ma być punktem wyjścia dla licznych pochodnych.

Jej najważniejszą innowacją jest duża efektywność w pakowaniu akumulatora. Ten zwykle zajmujący dużo miejsca element tutaj ma tylko 11 cm wysokości. Dzięki temu elektryczne Renault mogą dysponować niższymi, bardziej dynamicznymi bryłami niż dotychczas pokazywane modele z napędem tego typu.

Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)
Renault Megane eVision (2020) (fot. Renault)

Akumulator o pojemności 60 kWh ma wystarczyć na pokonanie nawet ponad 450 km (mierzone według cyklu WLTP). Napęd zapewnia jeden silnik elektryczny o mocy 217 KM, który przekazuje je na jedną oś. Bliźniaczy Nissan Ariya może być jednak wyposażony również w mocniejszy silnik i napęd na obydwie osie, więc można się spodziewać, że takie rozwiązanie z czasem pojawi się również w tym modelu. Z czasem poznamy także wygląd wnętrza.

Źródło artykułu:WP Autokult
RenaultRenault Méganeelektryczny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (7)