Silnik spalinowy i wodór - oto hypercar przyszłości według Toyoty
Toyota GAZOO Racing zaprezentowała prototyp hybrydowego samochodu wodorowego, który jest niejako wizualizacją aut mogących od 2030 roku ścigać się w najwyższej klasie 24h Le Mans.
16.06.2023 | aktual.: 10.07.2023 15:58
Chociaż w motoryzacji cywilnej energia elektryczna zbiera najwięcej uwagi ze wszystkich paliw alternatywnych, dominacja prądu w przypadku motorsportu wcale nie jest już taka oczywista. Oczywiście nie można zapominać o Formule E czy klasie w Mistrzostwach Świata w Rallycrossie, lecz coraz więcej serii przychylnie patrzy na wykorzystanie w niedalekiej przyszłości także i wodoru.
Ambitne plany ma co do tego między innymi DTM, a takie auta możemy już za parę lat zobaczyć w 24h Le Mans. Taką deklarację przedstawił przynajmniej Pierre Fillon, czyli prezes Automobile Club de l’Ouest - związku, który jest organizatorem 24h Le Mans. Zdaniem Fillona od 2030 roku samochody najwyższej klasy mają korzystać z paliwa wodorowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak naprawdę do rozważenia są dwa wyjścia. Pierwszym z nich jest wykorzystanie ogniw paliwowych, które konwertują wodór na prąd wykorzystywany do napędzania auta. Druga, która znajduje o wiele więcej zainteresowania wśród oddanych fanów motoryzacji i motorsportu, to użycie klasycznego silnika spalinowego, który jest przystosowany do obsługi wodoru.
W przypadku tej drugiej ścieżki rozwoju absolutnym światowym specjalistą jest Toyota, która zaprezentowała właśnie GR H2 Racing Concept - samochód koncepcyjny, który kryje w sobie silnik spalinowy zasilany właśnie wodorem.
Toyota może już pochwalić się samochodem wyścigowym, który korzysta właśnie z takiej technologii. Chodzi o wodorową Corollę, która startuje w wyścigach długodystansowych już od 2021 roku, a w bieżącym roku po raz pierwszy wystartowała jako samochód zasilany wodorem w stanie ciekłym, a nie jak do tej pory gazowym.