Tak ma wyglądać nowa Toyota C‑HR. Widziałem prototyp Japończyków na żywo
Od momentu debiutu pierwszej generacji, Toyota C-HR zdobyła serca klientów odważną stylistyką. Nie inaczej będzie przy okazji drugiej odsłony, której konceptem Japończycy pochwalili się na Kenshiki Forum w Brukseli. Wiadomo też, jaki będzie wybór napędów.
05.12.2022 | aktual.: 06.12.2022 16:50
Obecna od 2016 r. Toyota C-HR powoli przymierza się do zmiany warty. Możnaby sądzić, że ze skromnym bagażnikiem i niewielką ilością miejsca w środku nie zawojuje segmentu kompaktowych crossoverów. Tymczasem wyniki sprzedażowe od momentu premiery do dziś utrzymują się na wysokim poziomie.
Wystarczy wspomnieć, że w zeszłym roku C-HR zajął 7. miejsce w rankingu najchętniej kupowanych aut w Polsce, natomiast po 10 miesiącach tego roku plasuje się na 9. miejscu. Jednym z kluczy do sukcesu auta była nieszablonowa stylistyka. I tego samego projektanci trzymają się przy okazji nowej odsłony.
Miałem okazję zobaczyć ją już na żywo podczas corocznego Kenshiki Forum w Brukseli. To co prawda jeszcze prototyp, ale już pokazuje, czego w przybliżeniu możemy się spodziewać. Design bez wątpienia pozostał bardzo odważny.
Przednia część przypomina styl zapoczątkowany przez bZ4X i prezentowany także przez bZ Compact SUV. Uwagę zwraca spiczasty przód oraz reflektory w kształcie litery C inspirowane tymi, obecnymi w Toyocie Aygo X.
Styliści podkreślają, że przy formowaniu nadwozia motywem przewodnim był diament. Silne przetłoczenia boczne, większe koła i krótsze zwisy mają podkreślić dynamizm sylwetki. Szczególnie ciekawie prezentuje się jednak tylna część auta. I nie chodzi tylko o wyjątkowo mocno pochyloną szybę, czy światła częściowo zintegrowane ze słupkiem C, ale niezwykle daleko zachodzące tylne drzwi z… jeszcze mniejszą szybą niż dotychczas.
Poczucie ciasnoty i niewielkie przeszklenie tylnej części kabiny już w obecnej generacji może powodować dyskomfort. Tym bardziej jestem ciekaw, jak to będzie wyglądało w ostatecznej wersji. Niestety prototyp nie miał jeszcze gotowego wnętrza. Toyota obiecuje jednak, że będzie przestronniejsze niż w obecnym aucie.
Stylistyka nowego C-HR bez wątpienia zwraca uwagę, choć należy pamiętać, że w aucie produkcyjnym zostanie ona jeszcze nieco ugrzeczniona. Mając w pamięci przykłady innych prototypów Toyoty, a następnie ich wersji produkcyjnych, można się spodziewać, że zakres zmian nie będzie zbyt obszerny.
A co z napędami?
Wszystko wskazuje na to, że w nowym C-HR spalinowy silnik straci samodzielność. Nowa toyota na pewno będzie dysponować układem hybrydowym — zarówno klasycznym, jak i plug-inem. Akumulatory do tej drugiej opcji mają być montowane na terenie Europy.
Przedstawiciele nie zdradzają jednak na razie jeszcze, gdzie dokładnie będzie się to odbywać. Jedną z możliwych lokalizacji jest zakład Toyoty na Dolnym Śląsku.