Tesla ma kłopoty po wypadkach z Autopilotem. W USA trwa dochodzenie

Departament Sprawiedliwości USA wyjaśnia okoliczności wypadków, które miały nastąpić w czasie działania systemu Autopilot, wspomagającego kierowcę. W części zdarzeń były ofiary śmiertelne. Wiele wskazuje na to, że użytkownicy aut nie do końca rozumieli ograniczenia tego elementu wyposażenia.

Tesla Model S
Tesla Model S
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Tesla
Tomasz Budzik

29.10.2022 12:30

Jak wynika z testów przeprowadzonych przez IIHS czy Euro NCAP, system Autopilot, stosowany w samochodach Tesli, jest bardzo skutecznym środkiem wspomagania kierowcy. Wypadki, do których od czasu do czasu dochodzi w czasie korzystania z systemu, każą jednak darzyć go ograniczonym zaufaniem. Teraz, jak informuje "Automotive News Europe", śledczy Departamentu Sprawiedliwości w Waszyngtonie i San Francisco sprawdzają, czy Tesla nie wprowadziła swoich klientów w błąd co do możliwości systemu.

Dochodzenie ma nie tyle wyjaśnić okoliczności wypadków, co stwierdzić, czy producent samochodów nie sugerował nabywcom, że stosując Autopilota, można korzystać z trybu autonomicznej jazdy. W 2020 r. Elon Musk w wywiadzie dla "Automotive News" powiedział, że problemy z systemem wynikają z tego, że klienci używają go niezgodnie z instrukcją obsługi. Z drugiej jednak strony Musk w 2016 r. stwierdził, że Autopilot jest prawdopodobnie lepszy niż kierowca w postaci człowieka. Śledczy sprawdzą, czy komunikaty medialne lub wskazówki na temat używania aut Tesli nie mogły zasugerować nabywcom, że mają do czynienia z samochodem całkowicie autonomicznym.

Na stronie internetowej Tesli czy w instrukcjach obsługi można przeczytać, że system Autopilot został stworzony tak, by wspomagać kierowanie, hamowanie, przyspieszanie i zmienianie pasa ruchu, ale te funkcje nie czynią pojazdu autonomicznym. Skoro jednak deklaracje firmy na stronie internetowej i w instrukcjach obsługi były tak jasne, to dlaczego doszło do tylu zdarzeń, w czasie których działał Autopilot, a kierowca zajął się czymś zupełnie innym? Amerykańska agencja NHTSA sprawdziła losy 830 tys. aut Tesli i znalazła 16 kolizji, do których miało dojść w czasie używania systemu.

Prowadzący dochodzenie urzędnicy mogą postawić pracownikom Tesli zarzuty karne, ubiegać się o sankcje cywilne, ale także zakończyć pracę dochodzeniową bez podejmowania żadnych dalszych działań.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)