Volkswagen ID.5 dołącza do gamy elektryków. Skądś już go znacie
Volkswagen oficjalnie pochwalił się elektrycznym modelem ID.5. Technicznie to nic innego jak ID.4, tyle że z inaczej wystylizowanym tyłem. Niemcy poszli za modą i zaproponowali kolejnego SUV-a "coupe".
03.11.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:17
Już na pierwszy rzut oka oba modele nieprzesadnie się od siebie różnią. Z przodu wyglądają niemal identycznie jeśli nie liczyć detali zderzaka. Z tyłu też jest bardzo podobnie - znajdziemy tu nawet te same lampy, z tą różnicą, że klapa opada łagodniej co sprawia, że cała sylwetka prezentuje się bardziej dynamicznie. Mimo to bagażnik pozostał bardzo pojemny - zmieści 549 litrów ładunku, a po złożeniu foteli nawet 1561.
Zobacz także
Co warte odnotowania, ID.5 w przeciwieństwie do ID.4 od razu debiutuje w usportowionym wydaniu GTX. Oznacza to dwusilnikową konfigurację, po jednym na każdą z osi i 300 KM mocy, pozwalającej rozpędzać się do setki w 6,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi natomiast 180 km/h.
Chętni będą mogli wybrać także słabsze, 174-konne lub 204-konne wydanie - dokładnie jak w ID.4. Z tą różnicą, że ID.5 parowane będzie wyłącznie z większym akumulatorem o pojemności 77 kWh, co w zależności od wersji ma przekładać się na zasięg od 480 do 520 km na jednym ładowaniu.
Tak jak w ID.4, tu również nie brakuje nowoczesnych technologii wliczając w to wyświetlacz HUD z rozszerzoną rzeczywistością, adaptacyjny tempomat, asystent pasa ruchu czy bezprzewodowe aktualizacje.
Sprzedaż modelu ma ruszyć na początku 2022 roku. Sądząc po atrakcyjniejszym nadwoziu, pewnie będzie on nieco droższy od ID.4. Na szczegóły trzeba jednak jeszcze trochę poczekać.