Za mały zasięg to nie problem. Auta elektryczne już teraz spełniają potrzeby

Elektryczne auto w trasie? Ten widok będziemy spotykać coraz częściej
Elektryczne auto w trasie? Ten widok będziemy spotykać coraz częściej
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Volkswagen
Michał Zieliński

19.07.2019 06:46, aktual.: 13.03.2023 14:04

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dyskusje o autach elektrycznych zawsze schodzą na jeden temat – zasięg. Wielu twierdzi, że wartości podawane przez producentów są zdecydowanie za małe. Tymczasem elektryki już dzisiaj nadają się do wyjechania w trasę.

Przed nami naprawdę fascynujące czasy. Na drogach wyjeżdża coraz więcej samochodów na prąd, a elektromobilność rodzi się na naszych oczach. Tak jak wszystko, w etapie rozwojowym boryka się z wieloma problemami. Jednym z najczęściej wymienianych jest mały zasięg elektryków. Choć raczej powinienem tutaj użyć czasu przeszłego, bo sytuacja z roku na rok się poprawia.

Jeszcze do niedawna większość aut elektrycznych miała problem z przejechaniem na jednym ładowaniu 200 km. W połączeniu z wolnymi ładowarkami oznaczało to, że wygodne podróżowanie takich samochodem po prostu nie wchodziło w grę. Dorzućmy do tego wysokie ceny, a otrzymujemy przepis na... porażkę. Producenci nie dali za wygraną i dzisiaj możemy oglądać efekty ich determinacji.

Elektryk dla mas

Nie da się powiedzieć, jaki zasięg jest wartością optymalną. Ktoś, kto jeździ tylko po mieście i może ładować samochód w domu może zadowolić się znacznie niższym dystansem niż kierowca, który często podróżuje między miastami. Dlatego producenci coraz częściej proponują kilka wariantów, żeby sprostać oczekiwaniom różnych klientów.

ID.3 podczas pokazu zamaskowanego prototypu
ID.3 podczas pokazu zamaskowanego prototypu© Fot. Materiały prasowe/Volkswagen

Weźmy za przykład nadchodzącego Volkswagena ID.3. Choć premiera jest przewidziana na wrzesień tego roku, już teraz wiemy o nim naprawdę sporo. Nie jest tajemnicą, że będzie występował z trzema rozmiarami baterii: 44, 58 oraz 77 kWh. Tylko co to oznacza?

Najmniejszy akumulator pozwoli na przejechanie 330 km bez ładowania. To wartość, która w zupełności wystarczy do sprawnego poruszania się po mieście. Badania dowodzą, że Europejczycy średnio przejeżdżają mniej niż 40 km dziennie, więc nawet zakładając nadprogramowe wyjazdy, jedna wizyta na ładowarce wystarczy na tydzień jazdy.

Środkowy wariant to już 420 km zasięgu. Taka wartość pozwoli na bezstresowe wyjechanie na wycieczkę za miasto bez konieczności szukania gniazdka na miejscu. Ważna informacja: Volkswagen już zbiera rezerwacje na ID.3 i w pierwszej kolejności klienci będą mogli odebrać właśnie taki model.

Zamaskowany ID.3
Zamaskowany ID.3© Fot. Materiały prasowe/Volkswagen

Topową odmianą ID.3 będzie jednak wersja z baterią o pojemności 77 kWh. Z 550 km zasięgu stanie się idealnym wyborem dla osób, które często jeżdżą w trasę. Akumulator będzie można szybko uzupełnić korzystając z ładowarki o mocy nawet 125 kW. Półgodzinny postój pozwoli na przejechanie dodatkowych 260 km.

Spory zasięg i niska cena

Dziękim autom takim jak Volskwagen ID.3 elektryki wejdą pod strzechy. Nie tylko zasługa w tym pokaźnym zasięgom oferowanym przez samochód, ale też przystępnej cenie. Bazowa wersja będzie kosztować mniej niż 30 tys. euro. To kwota porównywalna z Golfem z mocny dieslem pod maską. ID.3 ma mieć jednak znacznie więcej miejsca w środku.

Pierwsze egzemplarze nowego elektrycznego auta Volkswagena mają pojawić się na drogach w połowie przyszłego roku.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (0)