Koniec marzeń o polskim aucie elektrycznym? Raport wykonany dla rządu nie pozostawia złudzeń

"Szanse na wdrożenie do produkcji polskiego samochodu elektrycznego są raczej niewielkie", a scenariusz zakładający pojawienie się miliona aut elektrycznych na drogach do roku 2025 "jest najbardziej optymistyczny". Przygotowany na zlecenie rządu raport o rozwoju elektromobilności przedstawia brutalną prawdę: dotychczasowe zapowiedzi i obietnice były oderwane od rzeczywistości.

(fot. Michał Zieliński)
(fot. Michał Zieliński)
Mateusz Żuchowski

09.07.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:06

Od słynnych słów Mateusza Morawieckiego o milionie aut elektrycznych na polskich drogach do 2025 roku wkrótce miną trzy lata. Przez ten czas rząd zdążył wprowadzić ważną i przynoszącą pierwsze skutki ustawę o elektromobilności, ale dynamika rozwoju sprzedaży samochodów z alternatywnymi źródłami napędu w Polsce nadal stoi na bardzo niskim jak na europejskie warunki poziomie.

By premier dotrzymał słowa, nasz kraj w ciągu najbliższych sześciu lat powinien się stać jednym nawet nie z europejskich, a światowych liderów technologii w tym zakresie. Póki co od rzeczywistych liderów dzielą nas jednak całe lata świetlne tak jeśli chodzi o poziom technologiczny, jak i świadomość społeczeństwa.

Raport o elektromobilności: raczej 300 tysięcy niż milion aut elektrycznych do 2025 roku

Prawdziwy stan elektromobilności w Polsce przedstawia raport opracowany przez konsorcjum Atmoterm i Forum Elektromobilności na zlecenie Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii. Na 160 stronach autorzy dają rządowi znać, że właściwie żadnej ze złożonych obietnic czy zapowiedzi nie będzie się dało w pełni zrealizować. Na drodze staną przeszkody nie tylko finansowe, ale i rynkowe czy też prawne.

(fot. Michał Zieliński)
(fot. Michał Zieliński)

Raport wskazuje, że polscy klienci przez cały czas nie są zainteresowani zakupem samochodów elektrycznych przez ich wysoką cenę (nawet po uzyskaniu znaczących ulg podatkowych) i ograniczoną infrastrukturę ładowania. Tej nie będzie się dało szybko rozwinąć ze względu na przeciągające się problemy natury formalno-prawnej. Samo uzyskiwanie zgód na rozwój linii elektroenergetycznych i pozwoleń środowiskowych może trwać latami. Według dokumentu, obecny stan sieci energetycznej w Polsce nie wystarczy nawet na obsługę założonego w rządowej ustawie parku elektrycznych autobusów, a tych do roku 2025 ma być ledwo kilkaset w skali największych miast.

Jak zauważają autorzy, w Polsce na koniec 2017 roku funkcjonowały 552 punkty ładowania, co w przeliczeniu daje nam 0,13 ładowarki na każde 100 km dróg. Wynik ten plasuje nasz kraj daleko na końcu europejskiego rankingu. Na jego drugim końcu, czyli na samym szczycie, znajduje się Holandia z wynikiem 23,25 ładowarki na 100 km dróg.

(fot. Michał Zieliński)
(fot. Michał Zieliński)

Teraz przedstawiciele rządu częściej mówią już, że zapowiadany milion aut elektrycznych był tylko hasłem, które miało wyznaczyć kierunek rozwoju, a nie konkretną obietnicą. Autorzy raportu szczegółowo przeanalizowali, ile samochodów elektrycznych naprawdę może się pojawić na polskich ulicach w najbliższych latach. Według najbardziej prawdopodobnego scenariusza, w naszym kraju do 2025 roku pojawi się około trzysta tysięcy aut elektrycznych. Do obiecanego miliona nie uda się dojść aż do czwartej dekady lat dwutysięcznych.

Szacunki te potwierdza inny przygotowany wcześniej w tym roku raport "Polish EV Outlook 2019". Jak tłumaczą jego autorzy, by Polska naprawdę zdążyła zrealizować zapowiedziany trzy lata temu przez premiera Morawieckiego plan, musiałaby stać się w tej chwili "jednym z liderów elektromobilności w skali europejskiej i światowej, a dynamika rozwoju w całym analizowanym okresie [musiałaby] utrzymywać się na wysokim poziomie tak, jak obserwuje się obecnie w krajach o wysokim stopniu rozwoju elektromobilności."

Polski samochód elektryczny: "szanse są raczej niewielkie"

O ile w przypadku rejestracji aut elektrycznych możemy mówić choćby o częściowym powodzeniu, o tyle o naszym własnym, narodowym modelu na prąd możemy raczej zapomnieć. Raport zaczyna od przyznania oczywistego faktu niskiego poziomu zdolności produkcji autorskiej konstrukcji w Polsce: "Analiza potencjału innowacyjnego i produkcyjnego wykazała, że ogólny udział polskich podmiotów w pracach projektowych, badawczych, rozwojowych i produkcyjnych związanych z obszarem elektromobilności nie jest na dzień dzisiejszy znaczący, co potwierdza także opinia PIMOT".

(fot. Michał Zieliński)
(fot. Michał Zieliński)

Dalej raport przyznaje już wprost: "Szanse wdrożenia do produkcji polskiego samochodu elektrycznego są raczej niewielkie". Argumentuje to obecnością obiektywnych przeszkód, których nie rozwiązałyby nawet ogromne inwestycje na start produkcji takiego samochodu: "wynika to między innymi z małego zainteresowania tego rodzaju produktem na naszym rynku. Barierę stanowi również model użytkowania pojazdu w Polsce, w którym użytkownicy preferują własność nad wynajmem na czas korzystania. Na małą popularność samochodów elektrycznych w polskim społeczeństwie składa się między innymi bardzo mała liczba dostawców usług car-sharingu, które byłyby konkurencyjne pod względem ekonomicznym wobec korzystania z pojazdów prywatnych". Na niepewność nabywców wpływa także "brak możliwości określenia wartości pojazdu elektrycznego na rynku wtórnym w przyszłości".

Polska szansa: autobusy

Raport dostrzega jednak też pozytywne strony polskiej gospodarki. Prawdziwą szansą dla naszej elektromobilności i całego przemysłu mają się stać polscy producenci autobusów, tacy jak Solaris Bus&Coach czy Ursus Bus. Jak zauważa raport, w Polsce rozwinięta jest już nie tylko produkcja takich modeli, ale i komponentów, z których się one składają. W 2018 roku udział polskich producentów autobusów elektrycznych na rynku europejskim wyniósł aż 36 proc.

Raport zauważa także, że "duży potencjał i rosnącą dynamikę rozwoju w naszym kraju ma produkcja komponentów do infrastruktury ładowania oraz produkcja magazynów energii". Polski rząd może więc jeszcze zrobić coś dobrego dla rozwoju polskiej elektromobilności, ale raport dostrzega jeszcze jeden problem: "pomimo wysokich kompetencji jednostek, polscy producenci borykają się z problemem dostępności specjalistów na rynku pracy". I jest to kolejne wyzwanie, którego nie rozwiąże się w sześć lat.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)