Elektryczne Porsche Taycan odsłoniło przede mną swoje wnętrze z wygiętym ekranem

Elektryczne Porsche Taycan odsłoniło przede mną swoje wnętrze z wygiętym ekranem22.08.2019 23:19
Wnętrze Porsche Taycana
Źródło zdjęć: © fot. materiały prasowe / Porsche

Wreszcie mogę przed wami uchylić rąbka tajemnicy: siedziałem już w elektrycznym Porsche Taycanie. To będzie techniczny majstersztyk.

W 2018 roku podczas warsztatów Mission E, czyli jeszcze zanim wiedzieliśmy, jaką nazwę będzie nosił produkcyjny samochód elektryczny Porsche, padło pytanie o Teslę. Dziennikarz zapytał jednego z szefów projektu, jak pozycjonują swój samochód względem Modelu S. Przedstawiciel Porsche uśmiechnął się tylko pod nosem z satysfakcją i po chwili powiedział: "nie powinienem się wypowiadać na temat Tesli, ale zobaczycie, że przy tym, co budujemy, Model S to będzie dobrze przyspieszający one hit wonder. My szykujemy prawdziwe auto sportowe".

Ponieważ do września obowiązuje mnie embargo na wrażenia z jazdy i dane techniczne, na szczegóły musicie jeszcze zaczekać. Na razie odsłaniam geekowską część nadchodzącego, elektrycznego porsche. Ten cyfrowy wstęp daje jednak jasno do zrozumienia, że Niemcy przygotowują samochód na miarę kolejnej dekady XXI wieku.

Ekrany, wszędzie ekrany

Jeśli dobrze policzyłem, w Taycanie - razem z opcjonalnymi - można mieć w sumie 5 dużych ekranów. Najważniejszy jest ten, który roztacza się przed kierowcą.

Źródło zdjęć: © fot. materiały prasowe / Porsche
Źródło zdjęć: © fot. materiały prasowe / Porsche

Kiedy zasiądziecie za stery Taycana, przed sobą zobaczycie kierownicę rodem z Porsche 911 (z opcjonalnym wariantem sportowym), a za nią wygięty ekran prezentujący wirtualny kokpit. Co ciekawe, nie jest on przykryty daszkiem. Światło nie odbija się w nim za sprawą powłoki antyrefleksyjnej. Cienka tafla bez przykrycia od góry wygląda bardzo elegancko i minimalistycznie. Taka też może być, jeśli wybierze się odpowiedni tryb.

Jak wszystkie elektroniczne zegary, tak i te w Taycanie oferują cały szereg opcji. Jednak w trybie czystym przed kierowcą wyświetli się absolutne minimum - prędkość, rozpoznane znaki i prosta strzałka realizująca funkcję nawigacji. Dodatkowo po jego bokach znalazły się pola dotykowe dające bezpośredni dostęp do ustawień zawieszenia czy świateł. Wygięty wyświetlacz został dostarczony przez LG, podobnie jak akumulatory do Taycana.

Drugi pod względem ważności ekran w elektrycznym porsche to ten umieszczony w konsoli środkowej. To prawdziwe multimedialne centrum dowodzenia samochodu.

Podstawowym widokiem wyświetlacza środkowego jest ekran Home, który ma łatwo konfigurowalne przyciski. Można je zastąpić 3 kaflami prezentującymi różne funkcje.

Widać, że twórcy infotainmentu Taycana chcieli się możliwie najbardziej zbliżyć pod względem obsługi i logiki działania niektórych funkcji do smartfonów. Dlatego nie ma już wielu miejsc z powiadomieniami. Wszystkie, zarówno te o SMS-ach, jak i te dotyczące nawigacji czy usterek pojazdu, mieszczą się w jednym miejscu.

8,4-calowy ekran wyświetla m.in. funkcje Apple Carplay. Co ciekawe, w Porsche nie ma i nie będzie Android Auto. Jak udało mi się ustalić, Porsche nie przyjęło warunków Google'a, który domagał się zbyt wielu danych zbieranych w trakcie jazdy i użytkowania pojazdów. Ponieważ 80 proc. klientów marki z Zuffenhausen ma iPhone'y, decyzja stawiająca prywatność użytkowników Taycana ponad uniwersalnością systemu, była łatwiejsza.

Jako opcję można zamówić też wyświetlacz mieszczący się przed pasażerem. Duplikuje on wszystkie funkcje ekranu centralnego z wyłączeniem dwóch kategorii. Po pierwsze - nie ma tu dostępu do ustawień pojazdu. To oczywiste - ze względu na bezpieczeństwo. Po drugie - nie ma tu dostępu do Apple CarPlay. To z kolei wymóg Apple'a związany z prywatnością. W końcu na fotelu pasażera nie zawsze wieziemy kogoś, komu chcemy dawać dostęp do naszych wiadomości.

W takim razie - po co komu ten drugi ekran? Na przykład po to, żeby pasażer mógł wygodnie w trakcie jazdy szukać w mieście docelowym restauracji. Może też podglądać parametry jazdy lub sterować multimediami.

Na pokładzie Taycana, oprócz tych trzech ekranów, Porsche proponuje jeszcze dwa. Jeden jest w standardzie w konsoli środkowej, poniżej wyświetlacza głównego. Służy przede wszystkim do obsługi klimatyzacji oraz jako touchpad. Opcjonalny, piąty ekran może być ulokowany z tyłu i również służy do obsługi klimy. A ta jest jeszcze o krok naprzód w przyszłość przed rozwiązaniem znanym z Panamery.

We wspomnianej limuzynie Porsche sterowanie nawiewami odbywa się elektronicznie. Na ekranie symulującym kratki nawiewów, można palcem wskazywać ich położenie, co z kolei realizowane jest elektrycznie, za pomocą małych napędów. Taycan idzie krok dalej. Na wirtualnej mapie kabiny palcem wskazujemy gdzie chcemy, żeby nawiew wiał. Ustawiamy więc tylko pochodną położenia kratek, która ostatecznie jest dla nas bardziej interesująca.

Kratki nawiewów w Taycanie zostały pozbawione widocznych od zewnątrz ruchomych elementów. Sterowanie strumieniem powietrza odbywa się głębiej, w kanałach, a nie na wylocie.

Wnętrze Porsche Taycana - ile w nim miejsca?

Porsche już wcześniej podkreślało, że ich pierwszy elektryczny samochód, pod względem pozycji za kierownicą, ma bardziej przypominać 911 niż Panamerę. I tak jest - siedzi się tu nisko, w dobrze obejmujących, sportowych fotelach (to opcja - standardowe nie mają boczków na wysokości ramion).

Z tyłu sporą ilość miejsca na nogi zapewnia niecka w podłodze. By zmieścić wygodnie pasażerów, konieczne było wykonanie przerwy w modułach akumulatorów.

Porsche przyłożyło sporo uwagi do wykonania elementów wnętrza z materiałów przyjaznych środowisku. Mniej widoczne elementy zrobione są z tworzywa sztucznego, które pochodzi z poddanych recyklingowi sieci rybackich. Jakiś czas po premierze do oferty ma wejść Taycan pozbawiony tapicerek skórzanych. Wnętrze będzie wykonane z materiału o nazwie Race Tex.

Ciąg dalszy nastąpi 4 września

Z warsztatów z Porsche Taycanem nie wyniosłem ani jednego zdjęcia, bo obowiązywał zakaz fotografowania, ale wyniosłem kilkanaście stron notatek i pierwsze wrażenia z jazdy. Komplet informacji musi jednak zaczekać na 4 września, kiedy to Porsche odsłoni oblicze produkcyjnego Taycana.

Ja wiem jedno - nadciąga prawdziwy Tesla-killer.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.