Autoelektrosan — wyjątkowy prototyp rodem z Polski. Wytyczy nowy kierunek?

Modułowy elektryczny autobus? "Pchany" przez silnik zamontowany w odgrodzonej sekcji? Taki właśnie projekt stworzył Autosan. Polski producent postanowił stworzyć pojazd, w którym to ogon merda psem.

Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Autosan
Kamil Niewiński

18.03.2024 | aktual.: 18.03.2024 19:53

Autobusy elektryczne na ulicach polskich miast przestały już zaskakiwać. Pojawiają się one w kolejnych ośrodkach i w coraz większej liczbie. Nie wyróżniają się jednak pod kątem wyglądu prawie niczym — ot, brak rury wydechowej, zielone tablice, czasem również wyjątkowe okleiny. Autosan jednak postanowił pokazać światu pojazd, który być może rzuci nowe światło na kwestię elektrycznych autobusów.

Autoelektrosan jest owocem projektu badawczego o dość długiej nazwie "Autobus z tylnym, zewnętrznym, elektrycznym układem napędowym", w który zaangażowany była również Sieć Badawcza Łukasiewicz. Konsorcjum z Sanoka zrobiło dokładnie to, co opisane jest w nazwie projektu — stworzyło pojazd, w którym cały napęd, baterie i peryferie znajdują się w wydzielonej strefie autobusu.

  • Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
  • Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
  • Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
  • Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefie
[1/4] Autoelektrosan - silnik i bateria w specjalnie wydzielonej strefieŹródło zdjęć: © Materiały prasowe | Autosan

Na końcu 12-metrowego pojazdu wydzielono specjalną strefę, w której znajdują się wszystkie komponenty odpowiedzialne za jego poruszanie się, tj. cały układ napędowy oraz baterię. Dzięki takiej technice jej pojemność została znacznie zwiększona, a tym samym mocno wzrósł zasięg. Z pomocą skrętnej osi środkowej ograniczono zaś promień skrętu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W tym przypadku można dosłownie powiedzieć, że ogon merda psem. Z uwagi na zastosowane rozwiązanie cały autobus jest bowiem pchany przez wydzieloną komorę napędową. Dzięki tej opcji jednak możliwe jest potencjalne podmienianie całego modułu. Gdy akumulator się wyczerpuje, wystarczyć może tylko podpięcie nowego, a w międzyczasie odstawioną baterię można naładować i przygotować do powrotu na trasę.

Obecnie Autoelektrosan przechodzi testy, które pokażą jego sprawność i użyteczność w praktyce. Ważne jest również czy i jak mogłyby przebiegać wymiany modułów napędowych. Niemniej już teraz warto zwrócić uwagę na ten wyjątkowy projekt. Być może to jest właśnie przyszłość elektromobilności?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)