BMW zrezygnuje z ponad połowy silników spalinowych już od 2021 roku
Rozwój elektromobilności generuje ogromne koszty, które - przynajmniej na razie - nie przekładają się na spektakularne zyski dla producentów. Ci są więc zmuszeni do rezygnacji z mniej dochodowych modeli oraz silników spalinowych, które najsłabiej rokują na przyszłość. Z tego powodu BMW zamierza obciąć ponad połowę oferowanych dotychczas jednostek.
16.03.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:23
Z finansowego podsumowania roku 2019, przeprowadzonego przez BMW, wynika, że firmowe koszty wzrosły o ponad 12 proc. w stosunku do roku ubiegłego. To w dużej mierze wynik rozwoju elektromobilności - zarówno napędów stricte elektrycznych, hybryd oraz ich odpowiedników z wtyczką, znanych szerzej jako hybrydy plug-in.
Zobacz także
By przywrócić finanse do zadowalającego poziomu, bawarski koncern zdecydował się wdrożyć plan sukcesywnej rezygnacji z najmniej popularnych modeli oraz silników, które w najbliższym czasie mogą przestać spełniać coraz ostrzejsze normy emisji spalin. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami, do 2022 roku BMW zaoszczędzi około 12 mln euro.
Aby osiągnąć taki wynik, konieczne będzie wstrzymanie rozwoju niektórych silników spalinowych oraz ograniczenie ich oferty. I to znaczące - docelowo z cenników ma zniknąć ponad połowa obecnie dostępnych jednostek spalinowych. Zostaną one zastąpione alternatywnymi rozwiązaniami całkowicie lub częściowo wykorzystującymi zasilanie prądem.
W parze ze zmianami w kwestii napędu pójdzie również dywersyfikacja oferty pojazdów z największym naciskiem na rozwój crossoverów, które obecnie cieszą się największą popularnością w segmencie premium. Nie zabraknie również ekologicznych modeli z serii i, w tym długo zapowiadanych - w pełni elektrycznych - iX3 oraz i4. Wraz z hybrydami będzie to co najmniej 25 nowych aut, które zadebiutują przed 2023 rokiem.