Chevrolet E-10 Concept to stylowy pickup napędzany mocnym silnikiem elektrycznym

Linie klasycznego amerykańskiego pickupa idealnie pasują do potężnego silnika V8. A co powiecie, gdy zamiast niego pod maską zagości jednostka elektryczna? Wielu purystom taki pomysł z pewnością się nie spodoba. Na osłodę warto jednak wspomnieć o mocy, której zdecydowanie nie brakuje.

E-10 wygląda naprawdę interesująco.E-10 wygląda naprawdę interesująco.
Źródło zdjęć: © mat.prasowe
Aleksander Ruciński

E-10 Concept jest hołdem dla modelu C-10 z 1962 roku. To nic innego jak jego współczesna interpretacja wyposażona w nowoczesną technikę i ekologiczny napęd. Trzeba przyznać, że nadwozie prezentuje się świetnie, idealnie łącząc linie typowego pickupa ze współczesnymi dodatkami w postaci reflektorów LED czy podświetlanego logo marki. Do tego dochodzi jeszcze mocno obniżone zawieszenie, które dobrze komponuje się z 22-calowymi złotymi felgami.

Choć nie widać tego na zdjęciach, wnętrze także zaskakuje. Chociażby wyświetlaczem, który zastąpił typowe zegary oraz wykończeniem w szlachetnej skórze, której nie znajdziecie w roboczym pierwowzorze. Najwięcej dzieje się jednak pod maską, gdzie 4,6-litrowe V8 ustąpiło miejsca silnikowi elektrycznemu. Większość podzespołów zapożyczono z Chevroleta Bolt, choć tutaj zostały one pomnożone.

Łączna moc zestawu użytego do napędu konceptu wynosi 450 KM, dzięki czemu pierwsza setka pojawia się na liczniku już po niecałych 5 sekundach. Oryginał mógł tylko pomarzyć o takich osiągach. Zasięg także nie powinien rozczarować, choć Amerykanie nie pochwalili się konkretną wartością. Nasze przypuszczenia opieramy jednak na fotografiach przestrzeni ładunkowej, którą w całości wypełniono bateriami.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© mat.prasowe

W związku z powyższym nie jest to zbyt praktyczne auto. Wykorzystywanie go na co dzień w roli typowego woła roboczego odpada. Jeśli jednak ktoś potrzebuje naprawdę wyjątkowego pojazdu z napędem elektrycznym, to samochód dla niego. Oczywiście pod warunkiem, że Chevrolet zdecyduje się na produkcję, co jest mocno wątpliwe.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/7] Źródło zdjęć: |
Źródło artykułu: WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony
Oto nowe auto z Chin. Zapomnieli, że zdjęcia pojawią się w sieci
Oto nowe auto z Chin. Zapomnieli, że zdjęcia pojawią się w sieci
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie