Citroën Ami Buggy Concept wygląda jak rasowa przeprawówka, gotowa podbić świat
W ostatnich latach przywykliśmy do tworzenia terenowych wersji niemal każdego rodzaju auta. Citroën poszedł jeszcze o krok dalej i przyszykował najmniejszego Ami niemalże na wojnę. I byłby to naprawdę ciekawy pomysł, gdyby nie pierwotne założenie auta.
Kontrowersyjność Citroëna Ami nie ulega wątpliwości, ale patrząc obiektywnie, jego założenia głównie w obszarze miejskiej mobilności, są wręcz wzorowe. Miałem zresztą okazję przekonać się o tym niedawno, podczas krótkiej przejażdżki we Francji. Teraz Citroën poszedł o krok dalej i zrobił ze zdobywcy miejskich uliczek potencjalnego odkrywcę.
Citroën My Ami Buggy Concept na pierwszy rzut oka wygląda po prostu fenomenalnie, a podczas prac wzorowano się nieco na dawnym Mehari. Pudełkowate kształty uzupełniają kraty na reflektorach, szerokie, terenowe opony, boki pozbawione drzwi (są zamykane na suwak kurtyny w razie niepogody), zapasowe koło na bagażniku dachowym oraz dodatkowa listwa LED, która według producentów ma się także przydać przy rozbijaniu obozowiska. No i to orurowanie.
Środek z kolei także został dostosowany do przygodowych wypraw. Są praktyczne uchwyty, wieszaki, kieszeń na kierownicy (w końcu nie ma tu poduszki powietrznej), półki czy fotele z grubszą i wygodniejszą pianką. Wszystko jest wykonane za pomocą druku 3D, więc jest tu pole do realizacji własnych pomysłów. Cały kokpit został wykończony w czerni, szarości i fluorescencyjnej żółci, którą znajdziemy też na wielu elementach nadwozia.
Patrząc na Ami w wersji Buggy, człowiek aż nabiera ochoty na małą przygodę, jak np. przejechanie pustyni, czy przeprawa przez dżunglę. Tyle że tu co najwyżej możemy pozwolić sobie na dojazd do plaży albo rundkę po lesie obok działki.
Francuzi nic nie wspominają o napędzie tego konceptu, a jeśli jest on taki sam, jak w zwykłym Ami, na pełnym akumulatorze mały citroën przejedzie tylko 75 km. Inną kwestią jest, że zaledwie 8 KM może okazać się zbyt małą wartością, do pokonania większego wzniesienia czy wykopania się z piasku. Z drugiej strony ami buggy mógłby się sprawdzić jako nietypowy wózek golfowy, albo środek transportu w parkach przyrody czy na californijskich plażach. A może zrobiłby karierę jako łazik marsjański?
Może więc i Citroën My Ami Buggy Concept jest nieco bezsensowny, jednak trzeba przyznać, że wygląda naprawdę obiecująco i świetnie wpisuje się w trendy aktywnego i zrównoważonego trybu życia. Na razie, jak sama nazwa wskazuje, jest to koncept, ale kto wie, może doczekamy się seryjnej produkcji?
