E‑Maluch z Głuszycy. Przeróbka na elektryka była tańsza, niż myślisz
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Można narzekać na nowe, elektryczne samochody, ale trudno nie przyznać, że na krótkich dystansach sprawują się doskonale. Wie o tym Radosław Pawlaczyk, który przerobił swojego malucha na elektryka, a o wszystkim opowiada na swoim kanale na Youtube.
Ile trzeba wydać na auto elektryczne? Najnowszy Fiat 500 ładowany z gniazdka przekracza kwotę 100 tys. zł. Na szczęście elektromobilność nie musi być tak droga. Pan Radosław chciał zamknąć się w kwocie 5 tys. zł, gdyż tyle kosztuje go rocznie dojazd do pracy. Czy się udało? Nie do końca, ale limit został tylko nieznacznie przekroczony. Co więcej, zasięg miał wynosić co najmniej 50 km, a elementy wykorzystane do przeróbki miały pochodzić z Polski.
Co napędza poczciwego malucha? Jest to pompa hydrauliczna o mocy 15 KM, choć już wiadomo, że pomimo prędkości maksymalnej na poziomie ok. 70 km/h będzie poszukiwany mocniejszy motor. Na pokładzie jest też skrzynia biegów, która nie jest potrzebna, ale dzięki niej przeniesienie napędu jest w miarę proste. Akumulatory pochodzą z elektrycznego volkswagena i wg właściciela starczą na nawet 200 km. Ładowanie trwa ok. 2,5 godziny.
rejestracja elektrycznego samochodu#e-Maluch
Czy potrzeba czegoś więcej na dojazdy do pracy? Oczywiście, że nie. Koszty przeróbki wyniosły ok. 6 tys. zł, ale właściciel większość pracy wykonał sam, co znacząco obniżyło wydatki.