Elektromobilność a rządowe obiecanki. Jest coraz lepiej, ale zapomnijcie o milionie

Nie jest tak dobrze, jak obiecywali przedstawiciele rządu, ale też nie tak źle, by ignorować rosnącą rolę elektromobilności w Polsce. Dotychczas tempo jej rozwoju nie było zbyt imponujące, choć niebawem może znacząco przyspieszyć.

Ładowanie zamiast tankowania to rzeczywistość coraz większej liczby polskich kierowców
Ładowanie zamiast tankowania to rzeczywistość coraz większej liczby polskich kierowców
Źródło zdjęć: © fot. Aleksander Ruciński
Aleksander Ruciński

22.04.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:03

Do 2025 roku po polskich drogach będzie jeździć milion aut elektrycznych — zapowiadał Mateusz Morawiecki w 2016 roku. Od pamiętnego wystąpienia obecnego premiera minęło sześć lat. W tym czasie polska elektromobilność przeszła z trybu całkowitego zastoju do etapu raczkowania. Zgodnie z zapowiedziami w kolejnych latach można spodziewać się nawet sprintów, ale jest już za późno, by w zakładanym czasie spełniły się rządowe obietnice.

Marzec 2022 roku — do miliona brakuje 957 tysięcy

Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) pod koniec marca w Polsce zarejestrowanych było nieco ponad 43 tys. aut z napędem elektrycznym lub hybrydowym typu plug-in, umożliwiającym jazdę na samym prądzie.

W zestawieniu z obiecywanym milionem planowanym na 2025 rok jest to wręcz szokująco niski wynik. Perspektywa zmienia się nieco, gdy porównamy go z ubiegłymi latami. Jeszcze nie tak dawno, bo na początku 2019 roku, było to niespełna 5 tys. sztuk, a granicę 10 tys. udało się przekroczyć w marcu 2020 roku. Dziś po naszych drogach jeździ ponad cztery razy więcej samochodów z wtyczką. Co sprawiło, że klienci nad Wisłą zaczęli przychylniej patrzeć na ten rodzaj napędu?

Akcyza, dopłaty i przywileje — lepiej późno niż wcale

Polska przeszła długą drogę od głośnych obietnic do konkretnych działań mających napędzić rozwój elektromobilności. Ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych weszła w życie dopiero w 2018 roku, umożliwiając zwolnienie pojazdów elektrycznych z podatku akcyzowego.

Zezwoliła też na poruszanie się pojazdami elektrycznymi po buspasach. Dodatkowo wprowadzono przepisy dotyczące darmowego parkowania samochodów zasilanych prądem.

Na kolejne konkrety znów trzeba było poczekać. Tym razem dwa lata. W 2021 roku wprowadzono obniżone stawki akcyzy na samochody hybrydowe — 9,3 proc. w przypadku klasycznych hybryd i 1,55 proc. dla hybryd typu plug-in, a także długo oczekiwane dopłaty do zakupu samochodów z alternatywnym źródłem napędu (do 27 tys. zł dla osób fizycznych i 70 tys. zł dla przedsiębiorców).

Motoryzacja zmienia się na naszych oczach

Równolegle, powolnemu wdrażaniu wspomnianych udogodnień towarzyszyła dynamiczna transformacja rynkowa, w ramach której producenci samochodów zaczęli faworyzować rozwój elektromobilności. Doprowadziło to do zwiększenia podaży modeli na prąd i ich konkurencyjności nie tylko wewnątrz segmentu, ale i względem propozycji spalinowych.

Zgodnie z raportem Polish EV Outlook 2022 obecnie na polskim rynku dostępne jest aż 81 w pełni elektrycznych modeli o zróżnicowanym przeznaczeniu i charakterze, a także kilkaset hybryd typu plug-in, będących swoistym pomostem pomiędzy silnikami spalinowymi a napędem elektrycznym.

Zmianom struktury ofert producentów oraz rosnącego udziału aut z wtyczką w rynku towarzyszy sukcesywna rozbudowa infrastruktury ładowania. W pierwszym kwartale 2019 roku w Polsce funkcjonowało niespełna 650 publicznych stacji. Trzy lata później jest ich 2113.

To zauważalny wzrost, choć nie tak dynamiczny jak tempo sprzedaży pojazdów elektrycznych. Wbrew pozorom nie musi to jednak oznaczać, że niebawem zabraknie punktów ładowania zdolnych obsłużyć stale powiększający się park maszyn. Trzeba bowiem pamiętać, że wielu użytkowników korzysta również z prywatnych źródeł zasilania.

Rok 2022 ma być przełomowy

Biorąc pod uwagę aktualne trendy, trudno mieć wątpliwość co do priorytetowej roli elektromobilności we współczesnej motoryzacji. Zdaniem analityków Polska nie będzie tu wyjątkiem, a wyniki, które obserwowaliśmy w ostatnich kilkunastu miesiącach, zbledną w porównaniu z tym, co nas czeka.

Jak wynika z raportu Polish EV Outlook 2022, opublikowanego przez PSPA, skuteczne mechanizmy dofinansowania, rozbudowa infrastruktury ładowania i zacierające się różnice w cenach pojazdów elektrycznych oraz spalinowych przyczynią się do znaczących wzrostów sprzedaży. Warto odnotować, że może im towarzyszyć stopniowa zmiana preferencji klientów, którzy coraz chętniej sięgają po w pełni elektryczne modele zamiast pośredniego rozwiązania w postaci hybryd plug-in.

— Program "Mój Elektryk" zaczyna przynosić wymierne efekty. O ile w pierwszym kwartale 2021 roku Polacy ponad dwa razy częściej wybierali hybrydy typu plug-in niż samochody całkowicie elektryczne, o tyle teraz sytuacja się odwróciła i od stycznia do marca bieżącego roku liczba rejestracji objętych wsparciem BEV okazała się wyższa niż PHEV, których nabywcy nie mogą liczyć na subsydia. BOŚ Bank, który dystrybuuje dofinansowanie w imieniu NFOŚiGW, podpisał już umowy z 18 firmami leasingowymi, a większość z nich uwzględnia dotacje w swojej ofercie. To znaczny wzrost. Pod koniec 2021 roku takie kontrakty obowiązywały tylko ośmiu leasingodawców — mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA.

Zgodnie z analizami PSPA do końca 2022 roku po polskich drogach ma jeździć 81,4 tys. samochodów z wtyczką. To dwa razy więcej niż dotychczas. W 2025 roku liczba ta powinna przekroczyć barierę pół miliona. Z dzisiejszej perspektywy taki wynik wydaje się równie imponujący, co bardzo optymistyczny. A to wciąż tylko połowa tego, co obiecał Mateusz Morawiecki.

Aleksander Ruciński, dziennikarz Autokult.pl

Źródło artykułu:WP Autokult
rynekelektrycznyelektromobilność
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)