Elektryk zimą bardziej uciążliwy? Właściciele: tak i nie
Pojazdy elektryczne wraz ze spadkiem temperatury wymagają więcej energii na utrzymanie ogniwa w optymalnych warunkach. To zmniejsza zasięg, ale polscy właściciele takich aut nie mają jednoznacznego zdania na temat uciążliwości takiego rozwiązania zimą.
17.01.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:23
Przy temperaturach poniżej 10 stopni Celsjusza wydajność akumulatora zaczyna spadać o ok. 20 punktów procentowych na każde 10 stopni. Przy temperaturze 0 stopni mówimy o ok. 80 proc. możliwości ogniwa. Zimowe testy wskazują, że rzeczywiste zasięgi spadają o ok. 20 proc.
Dane te dostarczył Volkswagen, który sprawdził przy okazji, jak spadek zasięgu wpływa na postrzeganie elektryków przez ich właścicieli. Sprawa nie okazała się prosta. 44 proc. badanych wskazuje, że korzystanie z auta elektrycznego nie jest uciążliwe w żadnym scenariuszu. Tu można wysunąć wniosek, że są to osoby ładujące auta w domu, z krótkimi dziennymi przebiegami.
45 proc. ankietowanych zrzeszonych w EV Klub Polska wskazuje, że takie auto jest nieco bardziej uciążliwe. Pozostali nie obrali zdecydowanego stanowiska, ale takie wyniki wskazują, że e-samochody sprawdzą się, jeśli będą użytkowane w specyficznym scenariuszu.
Badanie potwierdza również, że z biegiem czasu właściciele przekonują się do elektryków. O ile 78 proc. osób mających auto przez jeden sezon zimowy nie zmieniło częstotliwości jego używania zimą, to ten współczynnik w przypadku osób z bogatszym stażem wyniósł już 91 proc.
Duży rozstrzał widać też w przypadku uciążliwości korzystania z auta zimą. Podczas gdy nie jest ono uciążliwe dla 37 proc. "świeżych" kierowców, później ten współczynnik rośnie do ok. 56 proc.
Co istotne, tylko 26 proc. kierowców zmienia styl jazdy po pierwszej zimie. Dotyczy to jazdy z rekuperacją (czyli po zdjęciu nogi z pedału gazu auto odzyskuje energię i hamuje) czy poruszania się w trasie z mniejszą prędkością. Ten ostatni element może być zniwelowany przez rosnącą – powoli, ale zawsze – liczbą ładowarek.