Kamera na dziecko z tyłu, sala kinowa z przodu. Oto, co zobaczymy w Škodzie
Samochód na zdjęciach to dopiero zapowiedź tego, co czeka Škodę w ciągu najbliższych lat. Czesi są jednak tak pewni swego, że pozwolili mi nie tylko dokładnie zbadać nadchodzące trendy, ale i przejechać się konceptem je prezentującym: modelem Vision 7S.
19.10.2022 | aktual.: 23.10.2022 09:20
Nie, konstrukcja ta (bo tak wypada ją nazwać) nie jest "prawdziwym" samochodem. Rzeczywiście, ma cztery koła i kierownicę, nawet porusza się o własnych siłach, lecz tylko po to, by wjechać na swoje targowe stanowisko. Mimo tego fakt, że model Vision 7S oddano w ręce dziennikarzy, robi nie lada wrażenie. Bo wiecie, koncepcyjne auta mają głównie stać i ładnie wyglądać – póki nic nie odpadnie, ich zadanie jest spełnione.
Tymczasem Vision 7S zapowiada nie tylko nadchodzący model, ale i rozwiązania, na które będzie naciskać marka. Nie bez powodu użyłem słowa naciskać – designerskie klamry od pasów bezpieczeństwa może i wyglądają cool, ale żeby można było je zamontować, muszą uzyskać homologację. I zaufajcie mi, to nie są tanie rzeczy.
Warto jednak zwrócić uwagę, co przyniosą najbliższe lata. Przede wszystkim trzy nowe, elektryczne (a jak!) modele, w tym siedmioosobowego SUV-a. Na razie konceptowi bliżej do konstrukcji pokroju Kii Teluride (sprzedawanej w Stanach Zjednoczonych) czy Range Rovera. Widać go zwłaszcza w tylnej części pojazdu. W przedniej części za to umieszczono czujniki, LIDAR-y (które sprawiają, że auto "widzi" obiekty) i wszystkie te elektroniczne systemy które mają przejąć prowadzenie. Koła doszły już do niemal absurdalnego rozmiaru 22 cali, ale tak jak wspominałem wcześniej: to ma wyglądać, a nie jeździć.
Kolejny SUV kolejnym SUV-em, ale Škoda przemyca we wnętrzu masę ciekawych rozwiązań. Przede wszystkim – fotel dziecka umieszczony pośrodku auta tyłem do kierunku jazdy. To według Czechów najbezpieczniejsze miejsce do przewożenia "bąbelków", zainstalowano więc kamerę, która wyświetla szkraba na głównym ekranie. Koniec z lusterkami. Do tego: wnętrze wykończone oponami po recyklingu, przez co kabina jest miękka, ale i odporna na zabrudzenia i rozlane płyny. Wygląda nieźle i jest przyjemna w dotyku.
Škoda informuje o napędzie elektrycznym oraz akumulatorze mającym 89 kWh pojemności. Ma on w teorii zapewnić 600 km zasięgu. O takiej samej mowa mowa w przypadku wersji produkcyjnej. Ogniwo ma przyjąć – choć to dopiero zapowiedzi – 200 kW mocy, więc ładowanie powinno zająć ok. 20-30 minut. To jednak czyste spekulacje.
Spekulacją nie jest za to tryb odpoczynku, który mamy wykorzystywać podczas tego ładowania. Naciśnij przycisk, a ekran ustawi się horyzontalnie, fotele odsuną się i skierują do osi auta, a deska delikatnie schowa się pod szybą. Teraz możesz oglądać film, pograć w Ponga z współpasażerem czy zmienić kabinę w przestrzeń relaksu, gdzie drzwi też staną się ekranami przenoszącymi cię np. do lasu. Ciekawe, zwłaszcza w obliczu szybkości polskich ładowarek.
Oczywiście, nadchodzący SUV w wersji produkcyjnej nie będzie wyglądał dokładnie tak, jak Vision 7S. Ten koncept pokazuje zaledwie, co Czesi mają w planach, choć sami designerzy nie ukrywają, że problemem są przepisy homologacyjne – te najważniejsze, związane z bezpieczeństwem. W najbliższych miesiącach możemy się za to spodziewać chociażby nowego Superba. I to jest dla Škody ultraważna premiera.