Nie tylko Europa ma kłopoty. Mazda przyznaje, że traci grunt w Chinach

W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy europejscy producenci zaczęli tracić udziały w rynku chińskim na rzecz tamtejszych producentów. Problemy nie ominęły również marek pochodzących z Azji, czego przykładem jest Mazda.

Mazda CX-90
Mazda CX-90
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Mazda
Kamil Niewiński

16.07.2023 16:26

Chińscy producenci naprawdę mocno zaczęli zyskiwać na sile - nie tylko w swoim rejonie, ale jest to temat już niejednokrotnie przez nas poruszany. Największą wagę jednak nadal odgrywa dla nich rodzimy rynek. Nie chodzi tutaj jednak tylko i wyłącznie o chęć dominacji w swojej ojczyźnie. Chiny to bowiem największy globalny rynek samochodowy, a przez to również jeden z najbardziej prestiżowych.

W czerwcu 2023 r. pobito kolejny rekord. W zaledwie jeden miesiąc sprzedano tam 2,622 mln samochodów osobowych, co jest gigantycznym wynikiem. Liderem rynku nadal jest BYD, który z roku na rok zwiększył sprzedaż o aż 74,4 proc. Jeżeli zaś chodzi o koncerny spoza Chin w pierwszej 10-tce, nie ma ich za wiele - Volkswagen, Toyota i Tesla. Wszystkie w czerwcu 2023 odniosły zaś straty sprzedaży.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Problemy w Chinach nie są tylko i wyłącznie domeną europejskich marek. Tracą również reprezentanci innych regionalnych potęg motoryzacyjnych z Japonii czy Korei Południowej. Widać to chociażby po słowach dyrektora generalnego Mazdy, Masahiro Moro. Przytaczany przez Reutersa przyznaje on, że chińskie marki są silnym konkurentem, a następne miesiące będą naprawdę trudne.

Produkcja na razie będzie niska, a presja na zyski będzie rosnąć. Naszym najważniejszym cele jest odwrócenie losu i wprowadzanie samochodów elektrycznych jeden po drugim.

Masahiro Morodyrektor generalny Mazdy

Mazda swój złoty okres w Chinach przeżywała w 2016 r., kiedy to zdołała sprzedać w Państwie Środka 316 tys. samochodów. Tymczasem już w 2022 r. liczba ta wynosiła 108 tys. egzemplarzy - to spadek o 41 proc. względem 2021 r. Sprzedaż na poziomie ponad 100 tys. sztuk rocznie nie wydaje się tragedią, lecz w kontekście rynku, gdzie miesięcznie sprzedaje się ponad 2,5 miliona aut to dosłownie margines.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)