Popyt na elektryki spada? Dyrektor generalny Volvo: "My tego nie widzimy"
Dyrektor generalny Volvo Jim Rowan przyznał, że zarówno jego marka, jak i cały segment premium nie odczuwają zmian związanych z popularnością aut elektrycznych. Wskazał jednak powód, przez który inni producenci mogą mieć odmienny punkt widzenia.
08.02.2024 | aktual.: 08.02.2024 18:29
Po kilkuletnim konsekwentnym wzroście rynku samochodów elektrycznych ostatnie miesiące 2023 r. pokazały zmianę tej tendencji. Zmiany w programach dopłat w wielu europejskich państwach, wątpliwości pod kątem ekologii, a także spowolnienie wzrostów sprzedaży (w niektórych przypadkach wręcz spadki) – tak wyglądała końcówka zeszłego roku.
Nie można jeszcze mówić o regresie — byłoby to spore nadużycie. Niemniej jednak zmiany rynkowe widać gołym okiem, a liczba kierowców sceptycznie nastawionych do elektryków ponownie zaczyna rosnąć. W obliczu obecnych nastrojów oraz wątpliwości co do przyszłości zakazu sprzedaży spalinówek w 2035 roku, wielu producentów zaczyna wahać się, czy stawianie wyłącznie na elektryki rzeczywiście ma sens.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tych wątpliwości jednak absolutnie nie ma Volvo, które w filozofię agresywnej elektryfikacji jest naprawdę mocno zaangażowane. Szwedzi już jakiś czas temu ustalili, że po 2030 roku nie sprzedadzą ani jednego nie-elektrycznego auta. Nie i kropka.
Czy jednak osób zarządzających marką nie martwią ostatnie wydarzenia w branży motoryzacyjnej? Okazuje się, że absolutnie nie. W rozmowie z "Automotive News Europe" potwierdził to sam Jim Rowan. Dyrektor generalny Volvo Cars jest zdania, że obecne kłopoty dotykają tylko i wyłącznie rynku aut popularnych. Producenci premium mają nie odczuwać zawirowań tak mocno, jak marki masowe.
Rzeczywiście, choć Volvo twardo trzyma się swojej filozofii, poprzedni rok miało bardzo dobry. Marża brutto w drugiej połowie 2023 roku na samych tylko modelach elektrycznych wyniosła 13 proc. Jest to aż 4-krotny wzrost. Na przestrzeni 12 miesięcy zaś współczynnik ten wyniósł 9 proc. Warto jednak dodać, że w przypadku aut hybrydowych i spalinowych marża brutto wyniosła aż 23 proc.
Doładowaniem dla Volvo ma być premiera EX30, który ma osiągnąć pułap marży brutto na poziomie 15-20 proc. Szwedzka marka nadal nie zapomina również o hybrydach. Zapowiedziano, że wsparcie dla tej linii — zarówno "miękkich hybryd", jak i plug-in — będzie trwało aż do 2030 roku.