Premiera nowej Toyoty C‑HR. Dwie dodatkowe wersje dla klientów

Toyota C-HR była niewątpliwie hitem ostatnich lat, jeśli chodzi o sprzedaż samochodów kompaktowych japońskiej marki. Choć nadal wyglądała dość świeżo, musi ustąpić miejsca swojemu następcy. Nowa odsłona modelu wprowadza dwie dodatkowe wersje.

Nowa Toyota C-HR wygląda jak produkcyjna wersja koncepcyjnej Toyoty C-HR Prologue, swoją linią nawiązując także do nowego Priusa. Nawet znajdziemy w niej akcenty stylistyczne Toyoty bZ4X. Auto charakteryzuje się kształtem w stylu coupé i pięciodrzwiowym nadwoziem, w przeciwieństwie do schodzącej generacji już z nie tak szybko opadającą linią dachu. Kilka miesięcy temu Toyota zapowiadała zwiększenie przestronności dla pasażerów w drugim rzędzie, co było największym praktycznym mankamentem dotychczasowego modelu.

Toyota C-HR ma wysuwane klamki i jak do tej pory będzie dostępna w dwukolorowych nadwoziach. Z tą różnicą, że nie tylko sam dach, ale też tylna część samochodu stanie się kontrastem dla reszty nadwozia.

Nowa Toyota C-HR będzie oferować cztery hybrydowe napędy, w tym dwa już znane i dwa zupełnie nowe. Standardową propozycją ma być wersja 1.8 Hybrid o mocy 140 KM, natomiast jej uzupełnieniem wersja 2.0 Hybrid o mocy 197 KM. Oba te napędy pochodzą z Corolli.

Pierwszą nowością jest wersja AWD-i dla silnika 2.0. Napęd na cztery koła wraca do Toyoty C-HR po tym, jak po liftingu modelu schodzącej generacji wycofano to rozwiązanie z klasycznej wersji spalinowej. Po raz pierwszy będzie to konstrukcja z drugim silnikiem z tyłu.

Drugą nowością jest wersja plug-in z 2-litrowym silnikiem spalinowym i wspomagającym go elektrycznym. Kierowca będzie miał do dyspozycji moc 223 KM. Dzięki akumulatorowi trakcyjnemu o pojemności 13,6 kWh zasięg w trybie elektrycznym ma wynosić do 66 km. Prowadzenie auta będzie możliwe przy pomocy samego pedału gazu. Dodatkowo napęd plug-ina będzie współpracował z systemem nawigacji satelitarnej dobierając tryb działania do przebiegu trasy i optymalnie wykorzystując zgromadzoną energię.

Kabina nowej Toyoty C-HR nie ma praktycznie nic wspólnego z poprzednikiem. Deska rozdzielcza prezentuje się tak, jakby była wyjęta z jednego z modelu Lexusa. Ma szeroki 12,3-calowy ekran dotykowy i kierownicę w kształcie przypominającym auta właśnie tej marki. Za kierownicą mamy 12,3-calowy ekran wskaźników, który – teoretycznie – kierowca może dostosować do własnych preferencji.

Nowością ma być możliwość korzystania z tzw. cyfrowego kluczyka. Do otwarcia auta nie będzie potrzebny kluczyk, lecz smartfon z aplikacją. Możliwe będzie nawet zdalne zaparkowanie samochodu. Kolejną nowością jest oświetlenie nastrojowe z 64-kolorową tonacją. Kolorystyka wnętrza ma reagować m.in. na porę dnia, jak i na działanie systemów bezpieczeństwa.

Toyota C-HR jest w dużym stopniu produkowana z materiałów pochodzących z recyklingu, m.in. z wykorzystaniem butelek PET, a obszycie kierownicy sztucznym tworzywem zamiast skóry japoński producent nazywa "wegańskim materiałem".

Nowy pakiet Toyota Safety Sense jest rozbudowany o kilka funkcji bezpieczeństwa, by kierowca nowej Toyoty C-HR nie popełnił błędu kończącego się kolizją. Przykładowo, kiedy przed jego autem będzie jechało inne, nagłe wciśnięcie pedału gazu nie spowoduje uderzenia w nie, ponieważ przyspieszenie zostanie stłumione.

Do dyspozycji jest też system rozpoznawania otoczenia pojazdu i przebiegu drogi, który sam zmniejszy prędkość, kiedy zajdzie taka konieczność. Dla komfortu kierującego siła wspomagania będzie się zmieniać już nie tylko zależnie od prędkości, ale także kształtu pokonywanego zakrętu.

Gdy ruszy jej sprzedaż, nowa Toyota C-HR zadebiutuje na rynku w dwóch wersjach premierowych. Jedną z nich będzie GR Sport Premiere Edition z akcentami sportowymi, charakterystycznymi dla całej gamy GR Sport. Standardem będą m.in. 20-calowe obręcze kół i sportowe fotele. Druga wersja premierowa to Executive Premiere Edition ze skórzaną tapicerką i panoramicznym dachem.