Porsche Taycan (2024)© Materiały prasowe | Porsche, Studio Goico

Premiera: Porsche Taycan po liftingu – jeszcze lepsza chemia z Niemiec

Błażej Buliński
7 lutego 2024

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Nie regulujcie odbiorników: tak, to Porsche Taycan po liftingu. Zmiany estetyki są tylko kosmetyczne, lecz modernizacja elektryki – kolosalna. Nowa chemia akumulatora zwiększyła zasięg podstawowej wersji do 678 km, moc topowego Taycana Turbo S wzrosła do niebotycznych 952 KM, czas sprintu do "setki" skrócił się do 2,4 s, a maksymalna moc ładowania wynosi teraz 320 kW. A gdyby tego było mało, Taycan dostał jeszcze kompletnie nowe zawieszenie. Przygotujcie się na potężną dawkę elektrosmaczków.

Rok 2019. Porsche prezentuje swojego pierwszego, seryjnie produkowanego elektryka. Wielu puka się w czoło, ale Taycan szybko wyznacza poprzeczkę nie tylko w dziedzinie osiągów i dynamiki jazdy, lecz także elektrotechniki. Niecałe 4,5 roku później Porsche ma już na koncie 150 tys. sprzedanych egzemplarzy Taycana (z tego ok. 1000 sztuk w Polsce) i gotowy face lifting. Zmodernizowany elektryk Porsche nosi wewnętrzny kod J1 II, ale matki i ojcowie tego projektu wolą używać określenia "gamechanger, next level" i to trafia w sedno sprawy. W dziedzinach, w których Taycan już do tej pory był świetny, teraz stał się jeszcze lepszy.

Porsche Taycan face lifting (2024)
Porsche Taycan face lifting (2024) © Materiały prasowe | Porsche

Bo to nie jest zwyczajny face lifting. Kierowcy testowi i inżynierowie pokonali zamaskowanymi prototypami 3,5 mln km w najróżniejszych warunkach atmosferycznych odległych zakątków ziemi. Sam "upolowałem" równo rok temu na północy Finlandii taki egzemplarz w niepozornym maskowaniu – wówczas siedziałem za kierownicą przedliftowego Taycana i testowałem jego zdolności przy ekstremalnych mrozach. Teraz miałem okazję obejrzeć z bliska najnowszą wersję tego auta.

Porsche Taycan face lifting (2024)
Porsche Taycan face lifting (2024)© Materiały prasowe | Porsche

Ludzie z Porsche nie przejechali tak ogromnego dystansu tylko po to, by sprawdzić, jak spisują się nowe reflektory, przeprojektowane zderzaki i bardziej aerodynamiczne felgi – bo z zewnątrz to właściwie zmieniło się tylko tyle. Klosze świateł są teraz płaskie, a nie obłe i kryją zaawansowane matrycowe światła, a z tyłu może się też świecić napis "Porsche". Design zyskał szczyptę ostrości, lecz zmiany wychwyci to tylko wprawne oko. Nadal będą dostępne trzy wersje nadwozia – sedan, Sport Turismo i Cross Turismo. Portfolio napędowe będzie się składać z pięciu wersji, choć na razie nie będzie wariantu GTS. Jest za to już przyszykowany pakiet performance dla Turbo S-a, który zdążył pobić rekord Nürburgringu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zmiany designu kosztowały zaledwie 16 proc. budżetu projektu – patrząc na zakres prac to i tak wydaje się dużo. Tymczasem poprawa wydajności pochłonęła 29 proc. inwestycji, osiągów – 25 proc., a ulepszenia ładowania – 16 proc. (pozostałe 14 proc. to infotainment i komfort). A i tak u źródeł kluczowych zmian stoi przede wszystkim akumulator.

Porsche Taycan face lifting (2024)
Porsche Taycan face lifting (2024)© Materiały prasowe | Porsche

Dzięki nowej chemii ogniw udało się zwiększyć gęstość energii o 13 proc., dzięki czemu pojemność akumulatora wzrosła z 93,4 kWh brutto do 105 kWh – z tego użyteczne jest 97 kWh. Fizyczna wielkość baterii pozostała przy tym bez zmian, a jednak udało się ją odchudzić o 9 kg do 625 kg. W ogniwach wymieszano nikiel, kobalt i mangan w proporcjach 8:1:1 – tak brzmi przepis, na "niemiecką chemię".

  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
[1/4] Porsche Taycan face lifting (2024)Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Porsche

Większa bateria wprost przekłada się na większy zasięg, choć to nie tylko dzięki niej Taycan pozwala teraz przejechać więcej kilometrów na jednym ładowaniu. W zależności od wariantu nadwozia i wersji napędu zasięg Taycana zwiększył się o nawet 35 proc. W przypadku podstawowej, tylnonapędowej wersji maksymalny zasięg wg WLTP wynosi teraz 678 km. Jeszcze bardziej imponujący jest wynik topowej, dwusilnikowej wersji Turbo S – z dotychczasowych 467 km urósł do aż 630 km.

Większy zasięg oznacza mniej ładowań w dalszej podróży. Porsche podaje, że na trasie ze Stuttgartu do Barcelony (~1247 km) wystarczą teraz już tylko trzy zamiast dotychczasowych pięciu przystanków, a czas jazdy skraca się o 39 min.

Nowa chemia ogniw pozwoliła także zwiększyć maksymalną moc ładowania, która do tej pory i tak już była bardzo wysoka: Porsche podniosło ją z 270 do aż 320 kW. I nie jest to zabieg czysto marketingowy, polegający na chwilowym osiąganiu tak imponującego parametru, lecz poprawiono też krzywą ładowania – moc jest nie tylko wyższa, ale też dłużej utrzymywana na topowym poziomie, 300 kW osiągane jest przez ponad 5 minut. W rezultacie minimalny czas ładowania prądem stałym od 10 do 80 proc. uległ skróceniu z 22,5 do 18 minut – mimo zwiększenia pojemności baterii, przypominam. Na stacjach 400V, Taycan może się ładować z maksymalną mocą 150 kW, co oznacza, że uzupełnienie zapasu energii 10-80 proc. zajmie 35 minut.

  • Porsche Taycan (2024) – ładowanie
  • Porsche Taycan (2024) – ładowanie
  • Porsche Taycan (2024) – ładowanie
  • Porsche Taycan (2024) – ładowanie
[1/4] Porsche Taycan (2024) – ładowanieŹródło zdjęć: © Materiały prasowe | Porsche

Wchodząc jeszcze głębiej w usprawnienia akumulatora: dotychczas maksymalna moc ładowania była dostępna dopiero gdy temperatura ogniw wynosiła 35 stopni Celsjusza. W tym celu Porsche zalecało przed ładowaniem wpisać szybką ładowarkę jako cel w nawigacji – dzięki temu bateria mogła się przygotować do przyjęcia dużej dawki energii, czyli po prostu rozgrzać. Teraz akumulatorowi wystarczy się rozgrzać do zaledwie 15 stopni Celsjusza, by osiągnąć maksymalną moc ładowania.

Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
Porsche Taycan 4S face lifting (2024)© Materiały prasowe | Porsche

I jeszcze akapit dla absolutnych geeków szybkiego ładowania: skróceniu uległ także czas potrzebny na tak zwany "handshake", czyli proces inicjacji ładowania. Dotychczas od podłączenia wtyczki do rozpoczęcia ładowania mijało ok. 49 sekund, potrzebnych na komunikację między autem a stacją ładowania, diagnozę bezpieczeństwa etc. Teraz ten proces ma zajmować 32 sekundy i jest to głównie zasługa optymalizacji po stronie elektroniki i oprogramowania auta. Reszta zależy już od infrastruktury ładowania.

Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
Porsche Taycan 4S face lifting (2024)© Materiały prasowe | Porsche

Te dane robią wrażenie, lecz Porsche nie byłoby sobą, gdyby nie dokręciło też dynamicznej śruby. I tak maksymalna moc wersji Turbo S wzrosła z 761 do aż 952 KM, a maksymalny moment obrotowy przekracza 1100 Nm. Elektryczny układ napędowy jest w stanie dać z siebie tak wiele tylko w trybie Launch Control Overboost – czyli podczas procedury startowej z gazem wciśniętym w podłogę. Czas przyspieszenia 0-100 km/h skraca się z oszałamiających 2,8 s do trudnych do pojęcia dla zwykłych śmiertelników 2,4 s. Nikt o to nie prosił, Porsche po prostu uznało, że tak wypada, jak się jest Porsche.

  • Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
  • Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
  • Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
  • Porsche Taycan 4S face lifting (2024)
[1/4] Porsche Taycan 4S face lifting (2024)Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Porsche

Ponadto kierowca będzie mógł skorzystać z funkcji uwolnienia dodatkowej mocy podczas jazdy – rozwiązanie "push-to-pass" pochodzi wprost z bolidów Formuły E. Wystarczy nacisnąć guzik na pokrętle trybów jazdy na kierownicy i na 10 sekund moc Taycana Turbo S zwiększa się z 775 do 870 KM. Po każdym użyciu system blokuje funkcję na 10 s, nim ponownie można jej użyć. Porsche zwiększyło z resztą moc wszystkich wersji Taycana.

Wersja

Moc

Taycan (z baterią performance plus)

435 KM

Taycan 4S

598 KM

Taycan Turbo

884 KM

Taycan Turbo S

952 KM

Przy tylnej osi pracuje teraz nowa maszyna elektryczna PSM, która mimo tego, że jest o 10 kg lżejsza i ma bardziej kompaktową budowę, oferuje o 80 kW wyższą moc szczytową i o 40 Nm wyższy moment obrotowy. Porsche zdradza, że udało się m.in. zoptymalizować pole magnetyczne przez zastosowanie magnesów w kształcie V i zwiększenie gęstości uzwojeń miedzianych. Maksymalna moc rekuperacji systemu elektrycznego wzrosła przy tym z 290 do aż 400 kW.

Równie spektakularną nowością w Porsche Taycanie jest opcjonalny układ zawieszenia Porsche Active Ride. Nowy system obywa się bez aktywnych stabilizatorów sterowanych elektrycznymi silnikami, czyli układu PDCC, i jest niesamowicie wszechstronny. Funkcję kompensacji ruchów nadwozia i dynamicznego poziomowania przejmują dwuzaworowe amortyzatory z hydrauliczną pompą generującą ciśnienie zdolną nawet podnieść nadwozie: na postoju, w momencie otwarcia drzwi całe nadwozie momentalnie unosi się o 5,5 cm, by ułatwić wsiadanie. Po zamknięciu drzwi prześwit automatycznie wraca do wyjściowego poziomu.

Brzmi abstrakcyjnie? Pomyślcie o lowriderze, który zamiast skakać, pochylać się i popisywać, aktywnie i błyskawicznie reguluje zawieszenie tak, by nachylać nadwozie ku wewnętrznej zakrętu, lekko odelżać koło w momencie pokonywania nierówności czy dociskać tylne koła w trakcie przyspieszania i przednie podczas hamowania. Każdy amortyzator i miech powietrzny jest sterowany indywidualnie. Porsche twierdzi, że nowy system oferuje dużo większą rozpiętość między komfortem jazdy a dynamiką niż dotychczas stosowana pneumatyka z układem PDCC. Swoją drogą Taycan będzie miał teraz w standardzie pneumatykę z amortyzatorami o regulowanej sztywności tłumienia – zawieszenie ze stalowymi sprężynami wypada z oferty.

Porsche Taycan (2024)
Porsche Taycan (2024)© Materiały prasowe | Porsche, Studio Goico

W kabinie najbardziej rzucającą się w oczy zmianą jest możliwość zamówienia tapicerki z kultowym wzorem pepita. Zaktualizowano też system infotainment. Po raz pierwszy z bezpośrednio z poziomu interfejsu Apple CarPlay będzie można sterować niektórymi funkcjami auta i w większym stopniu konfigurować menu.

  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
[1/4] Porsche Taycan face lifting (2024)Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Porsche

Pasażer z kolei będzie mógł teraz na swoim ekranie oglądać filmy na serwisach streamingowych także podczas jazdy. Kierowca nie będzie tym rozpraszamy dzięki powłoce privacy, czyli ograniczającej kąt widzenia ekranu – zupełnie jak w niedawno zaprezentowanym Macanie. Podczas postoju, np. na ładowarce, kierowca może też obejrzeć film, ale tylko na głównym ekranie.

Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024) © Materiały prasowe | Porsche

Można liczyć na szybsze i sprawniejsze planowanie trasy wraz z przystankami na ładowanie – to kolejna rzecz, która jeszcze przed liftingiem była w elektrycznym Porsche szczególnie dopracowana, ale Porsche postanowiło ją jeszcze ulepszyć. Będzie można łatwiej sprawdzić godziny funkcjonowania stacji ładowania, dodawać do "czarnej listy" te, które z jakiegoś powodu nie spełniają oczekiwań, indywidualnie ustalać minimalny poziom naładowania na każdym z punktów podróży czy sprawdzać udogodnienia w bezpośrednim otoczeniu stacji i na tej podstawie wybierać między różnymi opcjami ładowania na trasie. Jeszcze lepiej niż dotychczas ma też działać aplikacja My Porsche App, która pozwala zaplanować podróż zdalnie, z poziomu telefonu.

Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024) © Materiały prasowe | Porsche

Na wirtualnych zegarach pojawiło się kilka nowych animacji i funkcji. Szczególnie przydatny wydaje się wskaźnik baterii, który daje się wyświetlić w lewej wirtualnej "tubie": pokazuje aktualny procentowy poziom naładowania, temperaturę baterii wraz z graficznym "oknem temperaturowym" oraz aktualnie dostępną maksymalną moc ładowania. To element, który tak naprawdę powinien być w każdym elektryku, lecz mało który producent pozwala kontrolować chociażby temperaturę baterii.

  • Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
  • Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
  • Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
  • Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
  • Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024)
  • Porsche Taycan face lifting (2024)
[1/6] Porsche Taycan turbo Cross Turismo face lifting (2024) Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Porsche

Porsche jeszcze nie zdradziło cen nowego Taycana. Dotychczas tylnonapędowy Taycan startował od 448 tys. zł i raczej nie ma co liczyć, że stanieje. Seryjne wyposażenie ma być bogatsze, więc dobrze będzie, jeśli bazowa cena nie przekroczy pół miliona złotych.

Źródło artykułu:WP Autokult
Komentarze (7)