FSE M zaprezentowany. Polski elektryk nie jest tym, czego się spodziewałem

FSE M zaprezentowany. Polski elektryk nie jest tym, czego się spodziewałem

Dobrze znany Fiat Doblo otrzymał elektryczny zespół napędowy
Dobrze znany Fiat Doblo otrzymał elektryczny zespół napędowy
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe
Filip Buliński
24.10.2019 13:19, aktualizacja: 13.03.2023 13:49

Huczna zapowiedź i chwytliwe hasła napompowały balonik o pierwszym polskim samochodzie elektrycznym w ekspresowym tempie. Niestety, tak samo szybko uszło z niego powietrze. Spodziewałem się rewolucji, a firma zaprezentowała fiata doblo z napędem elektrycznym.

Oczekiwałem, że zapowiadany elektryczny samochód będzie projektem autorskim. FSE M bazuje na dostawczym fiacie doblo, a producent wprost mówi, że użycie włoskiego auta pozwoliło im znacznie obniżyć koszty. Podzespoły napędowe to już jednak w dużej mierze polskie produkty.

Wnętrze nie różni się zbytnio od spalinowego Fiata Doblo - w oko wpadają oznaczenia FSE
Wnętrze nie różni się zbytnio od spalinowego Fiata Doblo - w oko wpadają oznaczenia FSE© fot. mat. prasowe

Jak podaje elektrowoz.pl, samochód ma 116-konny motor elektryczny i akumulator o pojemności 33,2 kWh. Ma to zapewnić do 130 km zasięgu, co nie jest zbyt dobrym wynikiem. Konkurencyjny renault kangoo Z.E. - według zapewnień producenta - na jednym ładowaniu przejeżdża 200 km.

Auto dysponuje przestrzenią ładunkową od 3,4 do 4,6 m3. Akumulatory zostały upakowane pod podłogą przestrzeni ładunkowej, co spowodowało podniesienie progu załadunkowego. Ładowność wynosi ok. 600 kg, czyli o 400 kg mniej niż w spalinowym doblo.

Umieszczenie baterii pod przestrzenią ładunkową podniosło próg załadunkowy
Umieszczenie baterii pod przestrzenią ładunkową podniosło próg załadunkowy© fot. mat. prasowe

"Docelowo będziemy w stanie zaoferować ponad 10 wersji pojazdów elektrycznych o ładowności od 235 kg do ponad 1000 kg i pojemności załadunkowej od 1 m3 do 15 m3. Będzie to najbardziej kompletna gama pojazdów na rynku lekkich samochodów dostawczych w Europie. A to dopiero początek" - zapewnia prezes FSE, Thomas Hajek.

Następnym krokiem firmy ma być pozyskanie funduszy z kampanii crowdfundingowej, m.in. na wsparcie uruchomienia produkcji i rozpoczęcie sprzedaży. Producent planuje do 2020 roku ruszyć ze sprzedażą łącznie 3 aut użytkowych – obok modelu M mają się też pojawić S i L. Do 2025 roku firma planuje produkcję na poziomie 10 tys. aut rocznie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)