Mylą plug-iny z elektrykami. Nie chcą dopłacać, ale sobie doliczają
Półtora miliona samochodów elektrycznych na drogach, dopłaty do używanych pojazdów, urzędnicy z "elektrykami" – pomysłów na elektromobilność jest co nie miara. Tyle tylko, że resort nie za bardzo wie, co tak naprawdę jeździ bezemisyjnie.
24.10.2024 | aktual.: 24.10.2024 16:14
Minister Klimatu poinformowała, że dopłat do używanych samochodów elektrycznych nie będzie. Jeszcze kilka miesięcy temu z resortu funduszy dało się słyszeć co innego.
– Chciałabym zdementować news, który poszedł w świat, nawet nie wiem jaką drogą, który nigdy nie miał pokrycia w rzeczywistości. Nie było i nie ma takich planów, by zrobić w ramach KPO program na używane samochody elektryczne. Jest program na elektryki, ale on był zawsze – powiedziała w "Gościu Wydarzeń" minister klimatu Paulina Hennig-Kloska.
Jest to zaskakujące, bo jeszcze w lipcu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej twierdziła coś zupełnie innego. W TVP Info mówiła: "to jest projekt, który na pewno zostanie uruchomiony". Program miał zachęcić do przesiadki w samochód elektryczny. A dla Ministerstwa Klimatu elektryk to też hybryda plug-in, czyli z silnikiem spalinowym. Chyba, że chodzi o dopłaty do zakupu, to wtedy nie.
Dlaczego? Jeszcze w maju resort klimatu przygotował projekt ustawy zmieniającej zapisy w akcie o biokomponentach i biopaliwach ciekłych. Projekt niezwykle specjalistyczny, ale wskazywał, że według własnych analiz ministerstwa milion elektryków na drogach przekroczymy w 2029 roku, a w 2030 będzie to już 1,5 miliona. Już samo to jest ciekawe, bo zakłada wzrost o pół miliona w ciągu roku. To tak, jakby wszystkie samochody sprzedane w ciągu jednego roku w Polsce były elektryczne, a dodatkowo 100 tys. przyjechało używanych np. z Niemiec.
Resort jednak zalicza do elektryków też hybrydy plug-in, o czym świadczy poniższy fragment:
Niestety jeśli chodzi o program "Mój elektryk", dopłaty są realizowane tylko do pojazdów całkowicie bezemisyjnych, czyli czysto elektrycznych i wodorowych. Dziwne, tym bardziej, że nowoczesne hybrydy plug-in nie mają problemu z przejechaniem nawet ponad 80 km bez uruchamiania silnika spalinowego – lecz muszą być ładowane.
O tym, jak istotne są dopłaty do zakupów hybryd i elektryków niech świadczą słowa wypowiedziane w wywiadzie przez Bruno Vanela, dyrektora Renault odpowiedzialnego za produkt, który skomentował sytuację w Niemczech: "mieliśmy w ofercie napęd PHEV, ale bez dopłat stanowił on 5 proc. sprzedaży. Z dopłatami mogło to być nawet 50 proc. W Niemczech masz jeszcze dodatkowe ulgi podatkowe na samochód firmowy z napędem PHEV".
Cały wywiad można przeczytać w tekście poniżej.