Rimac Nevera za 9,4 mln zł zabrany w teren. I tak jest do zniszczenia
Testy zderzeniowe to od lat norma, ale co, jeśli do sprzedaży trafia limitowany do 150 egzemplarzy hipersamochód za 2 mln euro? Tu też nie ma wyjątku. Musi zostać rozbity, aby sprawdzić, czy spełnia wymogi bezpieczeństwa. Skoro egzemplarz Rimaca Nevery ma skończyć w ten sposób, to wcześniej można się trochę nim zabawić.
21.11.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:13
Do takiego wniosku doszedł Mate Rimac, założyciel i szef firmy Rimac Automobili. Jego najnowsze dzieło, czyli hiperauto o nazwie Nevera, jest jednym z najpotężniejszych i najszybszych, jakie kiedykolwiek wyjechały na publiczne drogi.
No właśnie, skoro mowa o drogach publicznych, to samochód ten, jak każdy inny, musi przejść crash test. Do tego celu zostanie poświęcony jeden z przedprodukcyjnych egzemplarzy, który niemal niczym nie różni się od seryjnego.
I taki właśnie trafił w miejsce, gdzie już żaden egzemplarz modelu Nevera nie będzie jeździł – na błotniste szutry. Ewentualne zniszczenia podwozia, nadwozia z włókna węglowego czy zawieszenia nie mają już większego znaczenia, a kto by nie skorzystał z takiej okazji?
Rimac Nevera Goes Off-Road
Na powyższym filmie (jeśli nie chcecie słuchać Rimaca, to właściwa akcja zaczyna się od 2:50) zostało uwiecznione, jak Nevara jeździ po placu budowy nowego campusu chorwackiej firmy.
To jeszcze może wypadałoby przypomnieć niesamowite parametry Rimaca Nevery. Tan hipersamochód wyposażony jest w cztery silniki, które łącznie generują moc 1914 KM i maksymalny moment obrotowy równy 2360 Nm. Przekłada się to przyspieszenie do 100 km/h w mniej niż 2 s i prędkość maksymalną 412 km/h. Ćwierć mili Nevera pokonuje w 8,6 s. A jeśli kierowca zdecyduje się na spokojną jazdę, to na jednym ładowaniu akumulatora o pojemności 120 kWh pokona 550 km.